alfonsyna już się przyzwyczaiłam do tej inności. W Poznaniu byłam anonimowa w tłumie i dobrze mi z tym. Na wsi - wszyscy mnie znają

Krępowało mnie "dzień dobry" z ust obcych mi osób. Teraz już nie. Czasami zagajam taką osobę, pytam skąd się znamy. A potem, przy następnym spotkaniu, znów nie wiem kto to jest, bo nie mam pamięci do twarzy. Żeby uniknąć nieporozumień odpowiadam każdemu