Ozar jestem bardzo pogodny .mam duży dystans do siebie ( taki trochę angielski typu Monty Pyton

.mogą być odbierane tak te obrazy choć nie jest to moja intencja... praca ma przyciągać oglądającego i jak poświęci jej trochę czasu i przypatrzy się w szczegóły to można zobaczyć różne formy i kształty.. zostawiam to wyobraźni widza nie oczekując ze zobaczy to co ja widzę ...poprzez miliony kresek staram się nadać charakter danej pracy ..mrok ma się w sobie.. ja go nie mam..owszem lubie klimaty „mroczne” ..słucham tez muzyki cięższej choć uwielbiam klasyczna..długo by pisać ... dla mnie osobiście jest ważny akt tworzenia i przedstawiania tego co w głowie się rodzi.. nie wiem jak inni ale ja mam obraz zanim powstanie...czy to mroczny czy kolorowy to jest dla mnie drugorzędne ..kształt formy maja budować kompozycje ...przez wiele lat „ testuje” do granic „wytrzymałości” kreski plamy oraz inne formy ... gdzie mnie to zaprowadzi ? Nie wiem

może za 30 lat zadam sobie to pytanie...na razie narzuciłem sobie spartańskie zadanie „dotrzeć” do tych granic... bardzo szybko mi się coś nudzi i biorę sobie inna technikę ..i tak od 30 lat...zdaje sobie sprawę ze to co tworze nie jest łatwe w odbiorze bo nie są to pejzaże czy tez inne „lekkie” tematy (i nie neguje tych tematów bo sam robiłem kiedyś tez

... ale to silniejsze od mnie i taka forma co widać na min Insecta mnie interesuje... dla mnie osobiście to nie tylko obraz ale tez w jakis sposób „opisuje” w swoich pracach pewna historie...z tego względu tematy dobieram bardzo skrupulatnie .. ( w grafice .. rysunku...natomiast w malarstwie tinteresuje mnie gest ...spontaniczność )....dziękuje za komentarz i pozdrawiam serdecznie
