siedziała w kucki a to się działo
nie pierwszy raz zsikała się ze strachu
że może podejść i do niej
ukręcić głowę tulonego misia
a wtedy kap kap
popłynie trocinowa krew
zdradzi ból choć nawet nie piśnie
mamo mamo
opowiedz mi bajkę w której nie kucam
pośrodku kałuży miś
nie przesiąka wstydem że nie umie się obronić
przed światem
kat pieszczotliwie wygładza futerko
podpiera klapnięte uszy
oczy misia lśnią sztucznym blaskiem
lampy rozhuśtanej przez burzę
policzki płoną
przyłóż dłonie by ogrzać skostniałe
nie puszczą do wiosny