Reptilianie*
*ze specjalną dedykacją dla Alfonsyny! :D
Na podstawie zestawu TW:
Postać: Drwal koreański (dziecko, ona)
Miejsce o charakterze niemieckim
Zdarzenie: Reptilloni w ZOO
Gatunek: Przepis/poradnik
__________
Uwaga!
Poradnik jest napisany w formie czysto teoretycznej. Autorka nie bierze odpowiedzialności za moralno-prawne skutki opisanych czynów. Jako jednostka skrajnie aspołeczna jest odporna na reptilianów, potrafi z nimi swobodnie egzystować, mając nawet wrażenie, zwłaszcza przeglądając jakże modne w ostatnich czasach – portale społecznościowe, że stanowią oni zdecydowaną większość. Żadnego z poniższych czynów, nie należy wykonywać bez konsultacji z prawnikiem i psychologiem.
__________
Po czym poznać reptilianina? Jak wyplewić reptiliańskie korzenie?
Poradnik dla niewtajemniczonych.
Poszukiwanie reptilianów najlepiej zacząć w najbliższym otoczeniu, im mniejszy areał, tym łatwiej wychwycić te obce jednostki. Zaczynamy więc od rodziny. Metodą eliminacji wykluczamy osobników, których prawdopodobieństwo nieziemskiego pochodzenia jest najmniejsze. Szwagier na przykład. Przysłuchajmy się brzmieniu tego słowa – szzzzwagier. Szwagier to twoja bezpieczna przystań, jeśli los rzucił na ciebie kajdany rodzinnych hierarchii. Można sobie razem golnąć, a jak macie wspólną teściową to już w ogóle bajka. Ten sam wróg tematem trudnym do wyczerpania. Jeśli nie miałeś brata, a jedynie przez pół życia użerałeś się z rozwydrzoną siostrą, to Bogu należy składać ofiary w podzięce, że kogoś, jakimś cudem, wyhaczyła, i dzięki temu ty po swojej stronie okopu zyskałeś sprzymierzeńca.
A propos okopów. Niemieckie korzenie. Wszyscy poza szwagrem w twojej rodzinie są w kręgu podejrzeń reptiliańskiego pochodzenia. No i oprócz matki, ona ma wgrany program działający na zasadzie głupiego Jasia, zgodnie z którym ma cię kochać i niuniać bez względu na twój paskudny charakter, więc pomijamy tę jednostkę. Ciotki są najbardziej podejrzane. Wygląd ma tu kluczowe znaczenie. Są dwie metody – albo idziesz do ZOO, robisz zdjęcia jaszczurom, a potem szukasz podobieństw porównując z rodzinnym albumem, albo… szukasz Helgi. Taka baba, co w akompaniamencie jodłowania dochodzącego z oddali, stawia przed tobą kufel piwa, a ty z perspektywy siedzącego próbujesz dostrzec twarz nad upiętym w gorsecie na sztorc biuście. Przeważnie mają jasne włosy. Próbują się nie odróżniać. Próbują być sssspoczi. Ale nie są! Niech cię nie zmyli przesadny uśmiech ciotki i wspomnienie wyryte z dziecięcych lat, kiedy przy każdym spotkaniu tarmosiła cię za policzki lub czuprynę. Chciała pobrać tkanki, ot co! Ciotki to reptilianie. Brzydkie ciotki to reptilioni (bardziej jaszczurowata odmiana). Takie są fakty.
Jak ktoś zna niemiecki w twojej rodzinie, to też nie jest normalne! Niemieckie ziemie są wyjątkowo podatne, odpowiednia mieszanka minerałów w glebie, czy coś. Jak tylko trafi się charyzmatyczny jaszczur przywódca, to lepiej dwa razy obejrzyj pokoik, gdy budzisz się rano, czy to aby na pewno twój pokoik! Bywały epizody w historii straszniejsze niż wizja ciotki Helgi rozpracowującej instalację tamponu. Bywały straszne czasy, gdy reptilianie doszli do władzy! Dlatego ciotkę podejrzewaną o korzenie niewiadomego pochodzenia musisz sprytnie unicestwić. Zabawa w drwala jest w tym pomocna.
Bierzesz pierwsze lepsze dziecko z rodziny, najlepiej dziewczynkę (bardziej podatne na sugestie). Mówisz jej, że jest Koreanką uciekającą ku lepszemu zachodniemu światu. Taka zabawa, Violetta ostatnio promowała, czy inna księżniczka Zosia, czy co tam teraz jest na czasie. Powiedz, że akurat ten odcinek przegapiła – ściemnij cokolwiek. Przy okazji nauczy się czegoś o świecie. I uciekać przez las musi o zmierzchu, bo w Korei jest ciemno (tej, wiadomo której, yin i yang, tu oczywiście yin). Dziecko spierdala, ty mówisz ciotce że zginęło, bo poszło jej narwać kwiatków/grzybków/jagódek i jak się nie znajdzie, to będzie na nią. Ona dzwoni na policję. Wtedy ty podstawiasz szwagra, przebranego za mundurowego, im więcej pagonów na ramieniu, tym bardziej wiarygodnie, niebieski opel, ciotkę na pakę i wiooo jak najdalej. Przykrywka jest – sąsiedzi widzieli radiowóz. Rodzinie mówisz, że deportowana, bo tuż po wojnie puściła się z nie tym obcokrajowcem, co powinna, w dodatku na stanowisku, i to zaburzyło kontinuum decyzji administracyjnych w sprawie odzyskanych ziem w jednej z gmin sąsiedniego województwa (na pewno nie sprawdzą) i teraz ma dożywocie. Szwagier co z nią zrobi, to już jego brocha, ty jedynie dziecko musisz znaleźć. Możesz użyć do tego programu, co to pokemony wyszukuje, może zadziała. Jak nie to trudno, ona przecież też byłaby kiedyś czyjąś ciotką.
Sąsiad. Sąsiad to typowy przykład reptilianina. Stuprocentowy okaz. W jego przypadku również możemy skorzystać z metody na koreańskiego drwala, jednak zaleca się formę wzbogaconą. Pozwoliłam sobie sięgnąć do źródła – “Poradnik tortur koreańskich”, wyd. Dzong, 1997 r., strona piętnasta, tortura o kryptonimie “dzięcioł”.
Przepis na torturę o kryptonimie “dzięcioł”.
Składniki:
– ofiara (sąsiad)
– oprawca (szwagier na przykład – zawsze to dla niego jakieś nowe doświadczenie)
– alkowa (las – jeśli mieszkamy przy niemieckiej granicy, zaleca się skorzystać z gościnności tamtejszych nadleśnictw)
– pionowe łoże (drzewo + sznur)
– kartka papieru
– długopis
– dwie kostki do gry (lub zamienne: mobilne urządzenie telekomunikacyjne z dostępem do sieci)
Sporządzamy tabelę czynności seksualnych. Szwagier rzuca kością. Jeśli sąsiad okazuje skruchę, dopuszczamy drugi rzut – wybierze sobie lepszy zestaw.
Oczywiście można użyć sąsiadki, jeśli również wygląda podejrzanie, aczkolwiek ona może się przyznać, a taki sąsiad raczej nie będzie się chwalił po okolicy.
To tylko kropla w morzu możliwości walki z napływem obcych cywilizacji. W grupie podejrzanych są także nauczyciele, dentyści, referenci Urzędów Skarbowych i cała masa “ludzi”. Miejcie oczy szeroko otwarte!