one woman show [Marlenie Dietrich]
pomalowałam nogi złotą farbą
oplecione włosami igły
wbiłam w skórę głowy
bolała jak diabli
twarz pięknie naciągnięta
wódka dobrze robi na bóle
subtelne frazowanie
półtorej oktawy ach
wszędzie ten sam aplauz
(rio warszawa monachium sydney)
żadnej fałszywej nuty
tapety nie mogą się odklejać
zasłony sięgać podłogi
nie dzwonić przed południem
ordnung schaffen
apartamenty w bristolu za ciasne
na moje futra i suknie
płaszcz z puchu trzystu łabędzich piersi
scena ma być wyglansowana na błysk
tren śnieżnobiały
on mówił: kocham panią
dziesięć samotnych nocy w paryżu
czekał potem pod pociąg
ja nic mu nie byłam winna
głupi piękny szczeniak
zawsze idealna
nie wybaczyłam sobie starości
lepiej umrzeć
trzydzieści dwie tabletki na sen
wynieście mnie w worku na śmieci
pozostanie nieśmiertelna sława
dwadzieścia pięć ton
rękawiczek kapeluszy butów
wypalonych zapałek
gipsowy odlew dłoni
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Zgodnie z polską ustawą, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej
o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Prawo autorskie działa automatycznie
– ochrona praw autorskich rozpoczyna się z chwilą ustalenia utworu, bez konieczności spełnienia jakichkolwiek formalności. Utwór nie musi przy tym być skończony.
Komentarze.

10/10, miss
Odpowiedz

Gdyby tak napisał chłopiec, w uznaniu, napisałbym "jebaniec", ale nie wiem jak się odmienia jebańca dla kobitky, więc, no... ukłony, kurwax. Szarpło. Tak ma być. Bez ugrzecznień, bez cenzury, bez pikseli, zasłaniających jajca i bebechy, bez paska na przerazonych oczach.
Cudoxen w płynie. 500ml
Odpowiedz

Wow, ciekqwe. Tak samom na tak
Odpowiedz

Siwy dym, tak to jakoś ja widzę - treściowo. Dietrichochową przede wszystkim ze git piosenek i filmów o, zaś filmów z, to nie widziałem, ale może jeszcze nadrobię. Był taki romans? - Ło kurde.
Wielcy artyści o wielkich artystach - tak z cyklu trochu jakby.
Odpowiedz

No dałaś do pieca. Świetny, treściwy, mięso i krew i życie.
Odpowiedz

Przeczytałem historię z tła. Ta jej menagerka, to kurwiszcze było. Fajne story. Cukier wymieszany z popiołem jak lubię.
Kontentym równie niemal, jak i z wiersza.
Odpowiedz

O, za Marlenkę zawsze plusik. Swoimi przeżyciami, przygodami, poznanymi ludźmi i hektolitrami alkoholu, można by obdzielić całe pokolenie. Świta mi coś, Dietrich została zapytana, jak zdobyła te wszystkie medale. Odpowiedziała bez ogródek "Piłam z nimi wódkę". Tekst jabadabny, szacuken Halmar.
Odpowiedz

ach! rewelacja. jeden z najokrutniejszych filmów jaki widziałem, był z Marleną Dietrich (Błękitny Anioł)
świetny wiersz!
Odpowiedz

Ojej, ale komentarzy, dziękuję! Wszystkim i każdemu z osobna
Odpowiedz

Mnie się podoba.
Racja, lepiej umrzeć.
Odpowiedz

Tak, Lamb. Czasem lepiej umrzeć. Gdy życie przestaje sprawiać przyjemność, a staje się nieprzyjemnym, uciążliwym przymusem.
Odpowiedz