Poznasz ją przed świtem
Było jeszcze ciemno, kiedy się obudziłam. Ona już stała przy oknie. Blednący księżyc oświetlał jej wychudzoną postać z zakrytą kapturem twarzą. Czekała na mnie w mroku. Podeszłam do niej, ufnie podając dłoń. Chwyciła ją z ociąganiem, jednak pewnie zacisnęła palce. Trochę się obawiałam, ale uparcie postanowiłam nie cofać decyzji. Pokazała mi piękno i brzydotę, odwagę i strach, kolory ziemi i czerń podziemia. Poczułam nurt rzeki w sobie, jakby ktoś we mnie wlał rwący, lodowaty strumień. Byłam słońcem, księżycem, deszczem i wiatrem.
Kiedy spojrzałam w jej twarz, ujrzałam lęk, potem bezbrzeżną litość. Z miłością zamknęła moje oczy pełne zdziwienia, jak zawsze.
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Zgodnie z polską ustawą, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej
o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Prawo autorskie działa automatycznie
– ochrona praw autorskich rozpoczyna się z chwilą ustalenia utworu, bez konieczności spełnienia jakichkolwiek formalności. Utwór nie musi przy tym być skończony.
Komentarze.

I teraz pytanie kto.
Najbardziej trywialną odpowiedzią byłaby: śmierć, ale to... jak zawsze.
Kurde
Odpowiedz

Canulas No tak.
Odpowiedz

alka666 reinkarnacyjna pętla umierania, nie wiem czy mi tu hula. Chyba, że metaforycznie zestawiamy śmierć np z tęsknotą. Wtedy prędzej.
Odpowiedz

Dzień dobry, ja tu tylko z takim żarcikiem. Skoro to nie śmierć, właśnie przez zwrot "jak zawsze", to kto? Myślę, że wiem! Ten fragment, uchyla rąbka tajemnicy i raczej wszystko wyjaśnia:" Pokazała mi piękno i brzydotę, odwagę i strach, kolory ziemi i czerń podziemia. Poczułam nurt rzeki w sobie, jakby ktoś we mnie wlał rwący, lodowaty strumień" - uważam, że chodzi o biegunkę.
Odpowiedz
Odpowiedz

Canulas Hula-hula-hop! Prawie.
Umierałam kilka razy, nie z własnej winy, a przyczyn naturalnych. Kiedyś umarłam na dłużej. Dosłownie.
Wiele razy pisałam o śmierci, ale ani razu nie napisałam o tym, co przeżyłam - dosłownie.
Nikt nie lubi rozprawiać o śmierci. Patrzą jak na wariatkę, więc używam metafor i dobrze się z tym bawię.
Najważniejsze w śmierci - to uwolnienie od cierpienia, od bólu. Potem jest zwis i bolesny powrót do ciała.
Nigdy więcej reanimacji. To nieprzyjemne. Szok, wstrząs i ból psychiczny.
Odpowiedz

"Nikt nie lubi rozprawiać o śmierci." - się pozwolę nie zgodzić.
Odpowiedz

Canulas Widocznie mam nieodpowiednich do tego tematu znajomych.
Odpowiedz

alka666, widocznie. I nie chodzi mi o gloryfikowanie śmierci na jakąś emogotycką nowo-modłę, czyli inne podpubliczko-depresenne despacito. Śmierć ogólnie jest ciekawym tematem i... i ten, tego. I wdźięcznym tematem dla twórcy

(choć łatwo z jej nadużyciem o kicz czy drewianą bufonadę.
Odpowiedz

Canulas Zgadzam się. Dlatego nie piszę wprost o tych doświadczeniach. Chociaż przypadki z dzieciństwa mogłabym opisać w autobiografii.
To zdarzenie nauczyło mnie pokory i szacunku dla śmierci. Chociaż nie było łatwo pogodzić się z pewną stratą za cenę tego doświadczenia. To skomplikowane...
Odpowiedz

alka666 - bardzo rozległy, ale wart tego temat. Ja się z trudniejszymi tematami kamufluję w noirach. No, każdy cuś.
Odpowiedz

Canulas Co to są noiry?
Odpowiedz

alka666 zestaw tekstów teoretycznie ze sobą niezwiązanych, w których próbuję prozy-poetyckiej i pochodnych. W docelowości mają się zatrzymać na 23.
A że tak pozwolę sobie wywód zwieńczyć reklamą, to:
https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php?id_txt=1871
https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php?id_txt=1944
tu są dwa dobre przykłady tych wygibasów

Odpowiedz

Canulas Dzięki. Chętnie poczytam.
Odpowiedz

alka666, nie ukrywam, że - o ile na codzień podsyłając w "reklamie" własne teksty mam pewien rodzaj moralnego dyskomfortu - o tyle Twoje teksty (też niejednoznaczne interpretacyjnie) powodują, że akurat Twa opinia pod noirami byłaby dla mnie miła.
Odpowiedz

Canulas Postaram się. Zazwyczaj dotrzymuję danego słowa.
Odpowiedz

A ja bym chętnie przeczytała dosłownie - bez metafor. Może to samolubne i podglądackie (nawet nachalnie podglądackie), ale przeczytałabym.
A co do tekstu... Trochę sztampowo - tak generalnie (bo i temat często poruszany), ale fajne jest to niejakie odwrócenie ról. Bohaterka podaje ufnie dłoń, a "ona" chwyta ją z ociąganiem. Jakby wcale nie chciała. I zamknięcie oczu "z miłością". Jak rodzic do dziecka, opiekun - to mnie się podobuje.
Odpowiedz

Tjereszkowa Dziękuję. Taki był zamysł.
Bez metafor - myślę, że mogłabym, ale czy świat jest na to gotowy?
Odpowiedz

alka666 świat poradzi! Najwyżej dostaniesz komenty, że bohater niewiarygodny, a wydarzenia naciągane - jak to często bywa w tekstach na faktach

.
A tak poważnie - serio, napisz.
Odpowiedz

Tjereszkowa Dzięki za wsparcie. Może, kiedyś... Może w drabble? Nie ma co się rozpisywać. To była chwila dla mnie i ciężkie minuty dla zespołu lekarskiego.
Znajomy opisał coś bardzo podobnego do mojej przygody w swoim wierszu. Wyśmiano go. Broniłam tego utworu, ale zakute łby nie były za grosz otwarte.
Odpowiedz

alka666
Wierzę, że wyśmiano. Czasem łatwiej uwierzyć w motylorożce niż w coś co nas może dotyczyć. Poza tym, mam wrażenie swoistego paradoksu - mimo iż śmierć w sztuce jest eksploatowana, to jednocześnie jest tematem tabu.
Odpowiedz

Tjereszkowa Dokładnie tak. Tabu. A przecież śmierć jest pewniejsza od narodzin. Wiem to z autopsji.
Śmierć w sztuce jest traktowana jak fantastyka, coś odległego, odsuniętego w czasie - na kiedyś tam, albo coś się wydarzyło. Przeważnie komuś innemu. Ludzkość wciąż poszukuje remedium na śmierć. Kamień filozoficzny od wieków mami obietnicą eliksiru życia wiecznego (nieśmiertelności).
Lubię Hieronima Boscha "Śmierć skąpca".
Odpowiedz

alka666 Bosch w ogóle wymiata. Nie certolił się... a jego prace są stare i nowoczesne jednocześnie. Uwielbiam! Ale nie wiem, czy gdyby mnie tak zamknęli na dwadzieścia cztery sam na sam w pokoju z jego obrazami, to nie miałabym lekkich problemów zdrowotnych później

.
Odpowiedz
Odpowiedz

alka666
hahahahaha! Może rób sobie przerwy na pączka?
Odpowiedz

Słodkie mnie muli.
Chyba popracuję trochę, bo się zorientują i wykopią na asfalt (tu nie ma bruku).
Dzięki wielkie i dobrego dnia życzę
Odpowiedz

alka666
I wzajemnie!

Odpowiedz

Wczoraj Euzen powiedział mi, że ten tekst nie śmiercią do niego mówi, a snem.
Co o tym sądzicie? Mnie dało do myślenia...
Odpowiedz