Filujących zza meblościanki:
Liczba użytkowników online w ciągu ostatnich 60 min.
1. TW #3 – Sepia2. TW #1 – Brakczywistość3. Ktoś tu jest (5)4. Funkcje życiowe 5. Zlotowe ryjki6. Zlot - Kraków 25.03.20237. Ktoś tu jest (4)8. Ktoś tu jest (3)9. Ktoś tu jest (2)10. Ktoś tu jest (1)11. TW #1 — Ritha Show12. TW #0 – Ćmy13. Zlot t3 - Bieszczady 14. Strych15. Zlot t3 16. Miniatury #817. Miniatury #718. Miniatury #619. Miniatury #520. Miniatury #421. Miniatury #322. Miniatury #223. Miniatury #124. Cicha noc25. Szopa26. Błękitny zegar27. TW #5 – Commedia dell’arte 28. TW #4 – Pomyłka29. Chcę się upić30. TW #3 – Baranku Boży31. Drabble srabble #332. Drabble srabble #233. Drabble srabble #134. Pustostan35. "NOS4A2" Joe Hill (recenzja)36. TW #2 – Złodziej37. Zlot t3 38. TW #1 – Budmo39. Nowe szaty cesarza40. Zlot t341. Lato 42. Tymczasem na wsi...43. Joe44. Szopa45. Honky tonk life46. Way on down south...47. Z pokoju, w którym uczyłam się do matury48. TW #2 – Gringo (pierwotnie Stany wewnętrzne)49. TW #1 – Cały świat patrzy50. Słowo51. Informacja zwrotna cz. 6 (cod #5)52. Informacja zwrotna cz. 5 (cod #4)53. Informacja zwrotna cz. 4 (cod #3)54. Informacja zwrotna cz. 3 (cod #2)55. Informacja zwrotna cz. 2 (cod #1)56. Jak zbudować filmową scenę w opowiadaniu? (cod #4)57. Informacja zwrotna cz. 1 (cod #3) 58. Wizja lokalna kilku zdań (cod #2)59. Dziękuję ❤️❤️❤️60. Drabble nr 1361. Cicha noc62. Odmawiam (drabble konkursowe nr 6)63. Pan Kadłubek był Polakiem (codziennostrzał)64. Codziennostrzał #3 – W ciszy65. Codziennostrzał #2 – Calbuco66. Drabble konkursowe (nr 4)67. #codziennostrzał poruszający szereg ważnych kwestii z życia mojego, Riciego68. #codziennostrzał69. Bez znaczenia 70. #nopeople 271. #badmind72. #nopeople73. Tytuł* do obrazka74. TW #2 – Listy z zaświatów75. Z dedykacją dla baumera76. TW #1 – Czas zgonów77. Murawy alpejskie78. Kościółek w Seefeld in Tirol79. Po alpejsku #280. Po alpejsku #181. Godzina82. Brak83. #zielonepióro84. Rzepak*85. Droga #286. Droga #187. Burza jest kobietą88. Brak #889. Boża Wola90. Brak #791. Brak #692. Brak #493. Brak #394. Brak #2 95. Brak*96. WYWIAD w czasach zarazy – czyli o filmach klasy Z, bizzarro oraz sytuacji politycznej w kraju i na świecie! 97. TW #06 – Nocą98. Miasteczko (cz. V)99. Miasteczko (cz. IV)100. TW #05 – WYWIAD: Pretendent do tytułu Wielkiego Mistrza TW, czarny koń zawodów wszelakich, nero cavallo – Marok!101. Miasteczko (cz. III)102. TW #04 – Wschodząca gwiazda opowiadań erotycznych na t3 – Sylvia Wyka! (WYWIAD)103. Miasteczko (cz. II)104. TW #3 – Miasteczko (cz. I*)105. TW #2 – Mojra (2/2)106. TW #2 – Mojra (1/2)107. Reptilianie*108. TW #23 – Trzepot skrzydeł109. Zlot t3110. Hot dogi na stacji Shell111. Żywi lub martwi112. Bumerang113. Czasami tylko trwać114. Nic nie robić, nie mieć zmartwień115. TW 2 – Bumerang116. Świnko-rodzinko117. Przyjdź118. Trupa cz. 4119. Bałwanek Franek #konkursświąteczny120. Tuuli121. Trupa cz. 3122. Trupa cz. 2123. Trupa cz. 1124. Bar125. Godzina cz. 4 (ost.)126. Niewidzialna127. Origami128. Godzina cz. 2129. Godzina cz. 1130. Zboże131. Iris132. Pustostan133. Kleopatra, ksiądz i budyń134. Pstryk135. Dziwnie mi

99 / 135

Miasteczko (cz. V)
<
TW #05 – WYWIAD: Pretendent do tytułu Wielkiego Mistrza TW, czarny koń zawodów wszelakich, nero cavallo – Marok!
>

Miasteczko (cz. IV)

Link do cz. III: https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php?id_txt=2162

Lilly ukryła twarz w dłoniach, pochyliła się i oparła łokciami na kolanach.

— Opowiesz czy nie? — naciskał Carter.

— Aj mi okój! — wydobyło się spod osłony z rąk. W odpowiedzi pięść rozmówcy opadła na stół. Dziewczyna podniosła głowę. — Daj mi spokój! — powtórzyła już wyraźniej. — Po to tu przyszłam? Po to, żeby znów wpaść na niego? Albo, żeby mnie przepytywać, wymachiwać pięściami, naciskać?! Mam dość! Wolałabym zdechnąć dawno temu, niż przejść to, co przeszłam! — wrzeszczała. — Rozumiesz, co mówię? Mam serdecznie dość! — zaakcentowała każde słowo.

— Tylko zapytałem.

Sierpniowe słońce prażyło mocno. Carter przetarł spocone czoło chusteczką. Podsunął dziewczynie najpierw paczkę marlboro, zaraz potem zapalniczkę. Subtelnie kliknęło.

— Gdzie on jest? — Lilly wetknęła papierosa w spierzchnięte usta, nachylając się nad płomieniem. — Mam nadzieję, że za kratkami!

— Wszystkie baby jesteście takie same — stwierdził rozmówca, zaciągając się papierosem z wyraźną ulgą. — Co by się nie działo pyskówki, fochy, wrzaski, kurwa, Jezus, łeb pęka. Ledwo tu wlazłaś, już się drzesz.

— Nie zestawiałabym przekleństw i imienia Syna Bożego w jednym zdaniu. Sorry, po prostu nie chcę się z nim widzieć.

— Ale dlaczego? Powiedz po prostu dlaczego.

— Bo to świr. Kompletny psychol.

Oboje jednocześnie wydmuchali dym, nie tracąc kontaktu wzrokowego. Carter znów przetarł czoło.

— A przylazłaś za nim, bo...?

— Nie przylazłam za nim! Uciekłam od niego! Uciekłam, spotkałam tych dwoje, Jasona i Monicę, zupełnie wyczerpanych i razem postanowiliśmy poszukać jeszcze innych ludzi. A Max...

— Hughes? — wtrącił.

— Ma na imię Max. Nie wspomniał? Jest niezrównoważony psychicznie, więc dobrze ci radzę, miej na niego oko. Zamieszkam z przyjaciółmi, zapewne jest tu sporo pustych domów. Mam zamiar się uzbroić. Jeśli przyjdzie, to go zabiję. — Uśmiechnęła się.

Chusteczka, której używał mężczyzna, zrobiła się już całkiem mokra od potu.

— Nie wiem, czy wiesz, ale próbujemy to miasto stworzyć, czy też uruchomić w sposób klasyczny. Powiedziałbym wręcz, tradycyjny. Oznacza to, moja droga, że postaramy się, aby prawo w jak największym stopniu było przestrzegane.

— Jesteś tu prezydentem?

— Nie.

— A kim?

Milczał.

— Czyli nikim.

— Wyjdź — warknął.

— Tacy właśnie jesteście. Macie się za panów i władców, i prześcigacie w durnych, stworzonych na własne potrzeby hierarchiach. Na nic to dziś!

— Co ty wiesz, kobieto, wolisz chaos i grupkę wandali chętnych skorzystać z twoich zasobów.

Zacisnęła zęby, z trudem powstrzymując się, by nie uderzyć go w twarz.

— Siedzicie w tych namiotach jak Indianie. Max ledwo wstanie z wyra, a przestawi ci całe obozowisko, zobaczysz. Żegnam!

Igę przeraża nadejście zimy. Powiedziała, że wtedy oprócz nas – garstki ocalałych, już zupełnie wszystko będzie martwe. Są przerwy w dostawach prądu. Ludzie, którzy próbują nadzorować elektrownię, chyba sobie nie do końca radzą. Nie wiem zresztą, od czasu do czasu coś przerywa. Wczoraj spalił nam się mikser. To znaczy jej, bo wciąż mieszkamy osobno. Odbyliśmy rozmowę oscylującą na granicy kłótni. Ona zaproponowała, żebyśmy zaprosili tego chłopaka na kolację, że jest wygłodniały i w ogóle. Nie, nie jestem zazdrosny. Po prostu uważam, że mamy obecnie ważniejsze kwestie do poruszania niż zbawienie świata. Na przykład to, że nie jest bezpiecznie i nie rozumiem, dlaczego mamy przechodzić przez te wszystkie fazy konwenansów, zamiast ulokować się pod wspólnym dachem. Oburzyła się. Moją postawą, tonem, tym, że powinniśmy do takich wniosków dojść w naturalny sposób, a nie na zasadzie powinności. Co za bullshit! To nie ja wymuszam, tylko sytuacja. Uparła się, by udawać, że wcale nie spieprzył się świat. Gest podniesionych rąk zakończył tę rozmowę z mojej strony. Jest mi trochę przykro.

Terry.

Upalne dni przywodziły na myśl dzieciństwo. Dużo myślała ostatnio. Miała czas. Wyciszenie pulsującej cywilizacji wyprodukowało go na pęczki. Słońce nie odpuszczało, nawet teraz, gdy chyliło się ku zachodowi, dlatego podlewała kwiaty obficie rano i wieczorem. Większość kobiet z miasteczka wpadała na Łąki, jak nazwała kwiaciarnię, niemal każdego dnia. Porozmawiać, wypić kawę lub dokonać wymiany handlowej. Pieniądze przestały mieć znaczenie, więc w zamian za bukiety pełne kolorów, zapachów i życia, przynosiły jej różne inne rzeczy. Tego dnia pojawiła się jednak zupełnie nowa dziewczyna. Iga, pochylona nad surfiniami, nawet jej nie zauważyła. Dopiero krótkie: "hej!" oderwało ją od zajęcia. Odwróciła się, robiąc nad zmrużonymi oczami daszek z dłoni.

— Hej... — odparła.

— Kaylee. — Dziewczyna miała mocny uścisk dłoni.

— Iga. Jesteś nowa?

— Taa. Co tu robicie?

Odpowiedział jej pobłażliwy uśmiech.

— A cóż można robić...

— Mmm. Okej. To trzymaj się.

Poszła sobie. Tak po prostu. Dziwak – pomyślała Iga, wycierając mokre dłonie w rąbek koszuli. Postanowiła nie zaprzątać sobie tym myśli, wszak każdy przeżywa to wszystko po swojemu. Miała dużo przekwitniętych pąków do poobrywania. Ledwo jednak zapomniała o tajemniczej rozmówczyni, zjawiła się następna. Przedstawiła się jako Lilly i okazała się o wiele bardziej rozmowna.

— Masz może jakieś papierosy? Boże, moje życie jest po prostu pasmem nieszczęść. — Klapnęła na jedno z krzeseł wystawionych przed kwiaciarnię.

Iga pokręciła przepraszająco głową. Nie paliła.

— Fajnie tu masz tak przy głównej drodze, widać każdego, kto przychodzi. Znasz tych idiotów z namiotów przy wjeździe? Tego wyglądającego jak emerytowany baseballista po kontuzji, który ma się za pępek świata?

— Carter robi wiele dobrego dla nas wszystkich — wtrąciła. — A z Terrym się spotykam, więc...

— Aaa! Więc zastanów się, zanim palniesz coś głupiego, tak?

— A były lepsze miejsca po drodze?

Lilly uciekła wzrokiem. W kolejnej sekundzie stało się coś dziwnego, a mianowicie wybuchnęła płaczem.

Obudziły go kroki. To nie żaden z tych facetów. Doskonale poznawał ten dźwięk. Znalazła go nawet tu, w tym namiocie. Posunął się na skraj materaca, bardzo ostrożnie. Leżał na wznak, nie otwierając oczu. Bał się, że może coś zepsuć. Dopiero po chwili, gdy delikatnie położyła się obok, spojrzał w sufit. Dostrzegł jedynie mrok. Czuł, jak ich łokcie się dotykają. Czuł przechodzący po nich dreszcz.

Marzę o tym, żebyś tu była naprawdę – pomyślał.

Usłyszał echo tych słów. Czy możliwe, żeby powiedział to na głos? Nie wyłapywał już granic, zacierały się, zamknął oczy odurzony błogością sytuacji, na moment przysnął. Gdy spojrzał znów w ciemność, uczucie czyjejś obecności zniknęło. Max zagryzł pięść.

Link do cz. V: https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php?id_txt=2518

6768 zzs

Liczba ocen: 0
50%
0%
25%
50%
75%
100%
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Autor: *Ritha
Dodano: 2020-03-22 23:15:35
Kategoria: fantastyka
Liczba wejść:

    Komentarzy: 20

  • ~aniamarzycielka
    4 lata temu
    Oo... "Miasteczko" <3  Lecę czytać <3
  • ~aniamarzycielka
    4 lata temu
    Jak zwykle czytało się gładko. Fajne, zwinne dialogi i oczywiście oryginalny klimat oraz ciekawe postacie. Czekam na kolejną część
  • *Ritha
    4 lata temu
    aniamarzycielka ojej, jestem przekonana, że napisałam odpowiedź i gdzie ona? Hm, coś musiałam naklikać. W każdym razie - dziękuję pięknie  Cieszę się 
  • *Canulas
    4 lata temu
    O kurde
  • *Ritha
    4 lata temu
    Dej pan spokój, prawie miesiąc przerwy... Ale, ale! Ale teraz mam - uwaga - PLAN! I teraz, o ile mnie zaraza nie zeżre, powinno być częściej. Ostrzegam jednak, że może być drewno póki co. Przynajmniej pisząc czułam się jakoś tak kartonowo.
  • *alfonsyna
    4 lata temu
    Ooo kogo my tu mamy! Max tam zaraz wprowadzi swoje porządki!  
    "Miasteczko" jest takie trochę "Cmykowe", a jednocześnie zupełnie indywidualne i odmienne. Świetne są te wstawki przemyśleń Terry'ego, dodają klimatu. I te próby nadania normalności nienormalnemu światu, które pewnie i tak spełzną na niczym.
    Fajnie, że wpadła ta kolejna część. 
  • *Ritha
    4 lata temu
    alfonsyna dziękuję Ci pięknie. Powiem Ci, że czuję to opo. Czułam Cmyka i czuje to opo. Będę pisała. Doceniam, że brniesz w te moje wszystkie wypociny.
    Pozdrawiam!
  • *Canulas
    4 lata temu
    Helloł
    
    " — Tacy właśnie jesteście. Macie się za panów i władców, i prześcigacie w durnych, stworzonych na własne potrzeby hierarchiach. Nikomu na nic to dziś!" - ostatnie zdanie jakieś dzikie.
    
    " — Siedzicie w tych namiotach jak Indianie. Max ledwo wstanie z wyra, a przestawi ci całe obozowisko, zobaczysz. Żegnam!" - a to z kolei zajebiste. No i Max. No proszę. Od tej strony tera.
    
    
    Preświetne są te pamiętnicze wpisy i myślę, że dźwigają w dużej mierze opko.
    
    
    " — Fajnie tu masz tak przy głównej drodze, widać każdego, kto przychodzi. Znasz tych idiotów z namiotów przy wjeździe? Tego wyglądającego jak emerytowany baseballista po kontuzji, który ma się za pępek świata? " - hehe, to też zacne. 
    
    Kurde, już wiem z czym mi się kojarzy i nie jest to żadna ujma.
    Z Walkimg dead.
    
    
    
  • *Ritha
    4 lata temu
    Hello, no i fajnie, takie skojarzenia już padały w Cmyku  W dzikim zdaniu pogrzebię. Na razie kręcę się przy tym jak przy świeżej padlinie, mam kilka rzeczy w Cmyku, które mnie irytują i tu próbuję ich uniknąć, betonowych ścian fabularnych itp., zobaczymy. Plusem jest, że mam zaplanowame więcej niż napisane. Minusem, że językowo średnio w formie. Carpe diem (blabla)!
  • ~Adelajda
    4 lata temu
    Ale STOP. Stop klatka, filmu przewiń się do momentu, no właśnie... To ten Max, nasz Max? Kurde, coś mi tu nie pasuje  Będę musiała wrócić do Cmyka, potem do miasteczka i tak w nieskończoność 
  • *Ritha
    4 lata temu
    Adelajda tak, to ten Ma z tych Maxów. 
    "Będę musiała wrócić do Cmyka, potem do miasteczka i tak w nieskończoność"  
    OESU zepsułam Maxa? :o
  • ~Adelajda
    4 lata temu
  • ~Adelajda
    4 lata temu
    Ale zacnie, zacnie tym kręcisz :3
  • *Ritha
    4 lata temu
    Adelajda dupa Jasia, tera się martwię! Przeczytam całego Cmyka, zanim będę pisać dalej Miasteczko, tak mi dopomóż i wszyscy święci.
  • ~Adelajda
    4 lata temu
    nieee, to ja muszę do Cmyka wrócić, głowa już nie ta
  • ~Adelajda
    4 lata temu
    Dobra, ponowna analiza:
    
    "Ma na imię Max. Nie wspomniał? Jest niezrównoważony psychicznie, więc dobrze ci radzę, miej na niego oko. Zamieszkam z przyjaciółmi, zapewne jest tu sporo pustych domów. Mam zamiar się uzbroić. Jeśli przyjdzie, to go zabiję." - jakoś nie miałam Maxa za psychopatę, czyżby mu się pogorszyło? Bardziej miałam go za człowieka z zapędami psychopaty  
    "Max ledwo wstanie z wyra, a przestawi ci całe obozowisko, zobaczysz. Żegnam!"
    I zastanawiające jest to żeby miał im przestawić cały obóz, o to to, to są chyba te kwestie, które trochę mnie zmusiły do myślenia, ale kurde ja lubię węszyć takie spiski, jak coś do końca nie jest jawne  Nie popsułaś, nie, dajesz czas na rozwój wydarzeń, nie wykładasz wszystkiego od razu
  • *Ritha
    4 lata temu
    Adelajda wyjaśniłąm na mess, miss detektywiss
  • ~SylviaWyka
    3 lata temu
    Kurczę, zajełaś mi wieczór, ale dobrze ba świetnie spędzony czas. Historia się klei. Intryguje.Wszystko na mi ejscu.
  • *Ritha
    3 lata temu
    SylviaWyka dzięki piękne, muszę się za to zabrać dalej 
  • ~SylviaWyka
    3 lata temu
    Ritha oj tak, zdecydowanie!
Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.