Ocean w dzbanie
Kiedy mój Budrys odszedł
wsiadłam do amfibii
by przebyć drogę wśród Cieni Amberu
gdzie moje życie, szczęście i dramat
w nich chciałam znaleźć odpowiedź
i wyrzec się wszystkiego
Na krawędzi świata
bezmiar, czas i względność
mieszały się w Oceanie ciszy
- trzymałam je w dzbanie bez dna
szepcząc słowa zaklęcia
więzionego w Kamieniu Filozoficznym
Tu koniec mej drogi
Cieni w dzbanie nie ma.
Bursztyn zadusił ostatni krzyk
w Oceanie Istnienia
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Zgodnie z polską ustawą, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej
o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Prawo autorskie działa automatycznie
– ochrona praw autorskich rozpoczyna się z chwilą ustalenia utworu, bez konieczności spełnienia jakichkolwiek formalności. Utwór nie musi przy tym być skończony.
Komentarze.

Cholera.
Ucieczka. Odwracanie głowy. Metafora głowy pod kocem - tu w książkach, ale jednak wrócić trzeba. Nie wszystko klarowne, bo przed północą już, więc ja-kopciuszek w klapkach potrójnie tępy, ale... wśród dzisiejszych tekstów, co tom się na nie napatoczył okiem załzawienem, pierwsza trójca.
Podium, choć raczej nie na pierwszym
Odpowiedz

Canulas dobrze lawirujesz okołomyślą

Podziwiam i dziękuję, za ślęczenie nad moimi wypocinami o północy.
Odpowiedz

yee

Odpowiedz