Codziennostrzał
Ali Baba i czterdziestu jego kompanów, stanęli naprzeciw wrót okazałych.
— Sezamie, otwórz się! — Gromko krzyknął herszt bandy
— Sezamie, otwórz się — jak echo powtórzyła gromada mężczyzn.
Wrota rozwarły się i czterdziestu rozbójników wjechało na dziedziniec skarbca. Nim Ali Baba popchnął swój rower, brama zawarła skrzydła wrót, tuż przed jego nosem. Zapadła cisza. Zbóje ruszyli do komnat, gdzie czekała ich kąpiel i moc zabiegów ozdrawiających. Herszt zawiedziony, że go nie wpuszczono zawrócił do wioski, skąd go odprawiono. Tam rozniecił ogień w każdym domu i krzyczał, uciekając przed obławą:
— Zniszczę, wyrucham i zajebię Rzepichę!
Strażacy z wężem na niego ruszyli, rybacy sieci rozwiesili, a stary sołtys z pepeszą na drzewie strzelał do wariata, co wśród płonących pułapek pląsał.
Dołącz do nas na:
https://t3kstura.eu/
"Codziennostrzał — 200 mililitrów słowa pisanego dziennie" to nowa inicjatywa literacka Treningu Wyobraźni mająca na celu wypracowanie systematyczności i regularności w pisaniu.
____________________________
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Zgodnie z polską ustawą, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej
o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Prawo autorskie działa automatycznie
– ochrona praw autorskich rozpoczyna się z chwilą ustalenia utworu, bez konieczności spełnienia jakichkolwiek formalności. Utwór nie musi przy tym być skończony.
Komentarze.

kapitan schodzi ostatni. może los dla wpuszczonych też nie był łaskawy.
Odpowiedz

oko nie wiadomo. Nie osadziłam w czasie. Ale mogło to się wydarzyć w zakładzie psychiatrycznym w Owińskach w ramach Akcji T4 (1939-1944), mającej na celu eliminację życia nie wartego życia.
Odpowiedz

alka666 to były takie czasy, kiedy życie było tanie - szczególnie to, stojące po niewłaściwej stronie lufy.
Odpowiedz

oko wchodzę w pierwszą połowę XX w. Wspominałam, że muszę się trochę zanurzyć w te klimaty.
Odpowiedz

alka666 jassssne - zanurzaj się po pachy, póki odwagi starczy!
Odpowiedz

oko i cierpliwości

Odpowiedz

alka666 wytrwałości? możemy mnożyć "ości" - niech!
Odpowiedz

oko dżinx

Odpowiedz

Przed-świtem. (taki sobie drabbelek z nocy)
Tłusty, zadowolony księżyc upodobał sobie płożące jałowce, śpiące pod jeszcze martwymi powiekami okien. Z kłujących gałązek zlizywał kryształy błyszczącego przymrozku, jakby to był lukier na pączku pachnącym ciepłem matczynej ręki i różą kobiety spełnionej. Patrzyłem niemo, bo cóż mówić w obliczu przemijającej urody? Niebo zmarszczyło brew i falę drobnej rzęsy pchnęło w stronę rumianej twarzy. Chmury nieśmiało zakwitły gęstym fioletem, nieśmiało różowiąc się na granicach, lecz zbyt nisko płynęły, żeby otrzeć pot z czoła zmęczonego księżyca. Rozkład jazdy pomalowany lodowym oddechem był tyle piękny, co bezużyteczny – jak kwiaty, czy motyle. Tylko kobieta może zrozumieć ich zasadność zaklętą w ulotnym pięknie.
Odpowiedz

oko wczoraj była pełnią?
Odpowiedz

oko *pełnia?
Odpowiedz

alka666 chyba przedwczoraj
Odpowiedz

oko przeoczyłam
Odpowiedz

z dużym wykopem
Jakieś, takie... bardzo fajne. Udało się. Konstrukcja smakuje. Dobór rekwizytów słownych niczemu nie wadzi. Puenta zaskakuje.
Bardzom na tak
Odpowiedz

Canulas dziękować za odwiedziny
Odpowiedz