Informacja zwrotna cz. 3 (cod #2)
Poprzednia część: https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php
„Poprowadzisz to śledztwo, Duarte” usłyszał od naczelnika wydziału na porannej odprawie. Krótki, rwany sen od czwartej do siódmej. Pierwsze dwadzieścia cztery godziny od zabójstwa są najbardziej kluczowe w śledztwie – wiedział to każdy, od stażysty po komendanta. Mason również miał tego świadomość. Cholernie trudno jednak zaplanować tę robotę i na przykład wyspać się przed rozpoczęciem rzeczonego śledztwa.
Poprzedniej nocy wrócił do swojego mieszkania w zasadzie nad ranem. Na kuchennym stole czekały kanapki przykryte ściereczką. Jak w pieprzonych Żonach ze Stepford. Zeschły się pomimo ściereczki, ale mikrofalówka i keczup czynią cuda. Zjadł, rozmyślając o bladej skórze kobiety wepchniętej w śmieciowy kontener. Jutro rano się dowie, kim jest. A potem będzie drążył w jej zakończonym życiu, aż wyskrobie martwy płód tajemnicy tego zabójstwa. Stawiał na męża, bo statystyki są w tym przypadku bezlitosne. Była dość ładna. Jeśli nie miała męża, to z pewnością ktoś ją kochał. Albo nienawidził. Albo jedno i drugie.
Położył się w łóżku pomiędzy Rocky'm a dziewczyną o kasztanowych włosach. Pies tylko sapnął, szatynka jednak się zbudziła.
– Dzięki za kanapki, Angie.
– Nie ma sprawy. Jak w pracy?
Zrobiła mu kanapki i zapytała jak w pracy.
– Rutynowo. Śpij.
– Mmm. – Odwróciła się w jego stronę, wtulając w tors. Alert przestrzeni wywindował na sam czubek indywidualnej piramidy potrzeb Masona Duarte. – Mam na imię Anette – dodała szeptem.
Nie obraziła się. Kobieta, która się nie obraża, gdy pomylisz jej imię, pomimo że leży tuż obok, traci na wartości. Pomyślał o śmierci. O tym, że jest przerażająca. I że od lat próbuje ją oswoić. Przejąć część odpowiedzialności. Jak za wszystko, co oswajamy. Wciąż łudzi się, że może ją kontrolować. Kontrolować to, co wokół niej. Jakby ustalenie faktów mogło cofnąć czas.
Telefon zawibrował. Wyświetlacz informował, że dzwoni Owen Patrocky.
– Śpisz, Mason? Mam bezpośrednią przyczynę zgonu.
– Dawaj – syknął, próbując nie zbudzić Anette (teraz już zapamięta).
– Uduszenie.
Mężczyzna przemielił tę informację przez kilka sekund.
– No proszę. Jakiś ślad po narzędziu? Jeśli gołe ręce, to kieruje podejrzenia na męską płeć.
– Piłeczka golfowa głęboko w przełyku.
Kolejna część: https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Zgodnie z polską ustawą, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej
o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Prawo autorskie działa automatycznie
– ochrona praw autorskich rozpoczyna się z chwilą ustalenia utworu, bez konieczności spełnienia jakichkolwiek formalności. Utwór nie musi przy tym być skończony.
Komentarze.

Się już bałem, że wtopa
Odpowiedz

Can wrzuciła bym choćbym miała napisać pół strony: pisz pisz mikesz
Odpowiedz

z dużym wykopem
Dzieńbranoc.
Na początku masz blisko 2x pierwszympierwsze. Pod rozwagę.
"Zeschły się pomimo ściereczki, ale mikrofalówka i keczup czynią cuda. Zjadł, rozmyślając o bladej skórze kobiety wepchniętej w śmieciowy kontener. Jutro rano się dowie, kim jest. A potem będzie drążył w jej zakończonym życiu, aż wyskrobie martwy płód tajemnicy tego zabójstwa. Stawiał na męża, bo statystyki są w tym przypadku bezlitosne. " - to jest baaardzo mięsisty, obszyty cudem stylu fragment. Jeśli po coś te ćw, to właśnie po to. Natomiast wyżej masz "swojego mieszkania" i słowo "swojego" jest tak potrzebne pół na pół moim uber skromnym zdaniem.
Nooo. Twist wyszedł. Nie chcę popółnocnie kwękać, ale... obadaj bez ostatniego "Co do diabła", czy nie byłoby lepiej urwane.
Dziękuję, dobranoc. Podobało się.
Odpowiedz

Can, usunęłam ostatnie zdanie - faktycznie lepiej

Powtórzenie zaraz wytnę.
Dziękuję za wizytę pomimo późnej pory wczoraj. Cieszę się, że coś wygrzebałeś dla siebie z tekstu
Odpowiedz

Ritha yep 🙃
Idzie seria
Odpowiedz

Can

Odpowiedz

z dużym wykopem
Fajnie budujesz postać, pan detektyw niby taki stereotypowy, zblazowany gość żyjący z dnia na dzień (albo ze sprawy na sprawę), ale opisujesz tak, że człowiek chce lepiej go poznać. Piłeczka golfowa dokłada do pieca, idę dalej.
Odpowiedz

CptUgluk cieszę się

Dziękuję za wizyt

Odpowiedz

z dużym wykopem
Dzień się. Mimo że część krótka to tekst wyszedł bardzo spoko. Lecimy dalej

Odpowiedz

maroku, ależ się rozpędziłeś

Odpowiedz

Ritha na bieżąco muszę być żeby było łatwiej potem

Odpowiedz

marok słusznie!
Odpowiedz

Szukamy golfisty? To by było zbyt proste, prawda?
Odpowiedz

alka666 myślę, że jeszcze to pokomplikuje
Odpowiedz

Ritha świetnie!

Odpowiedz

Dobre, mm bardzo dobre

wspaniale ucięte zakończenie.
Odpowiedz

SylviaWyka cieszę się, dziękuję

Odpowiedz

z dużym wykopem
Te krótkie części są bardzo na plus, pozwalają bardziej się skupić, delektować. Bardzo dobry kawałek. Teraz jestem tak na 50% pewna, że serial by ci się spodobał 😂
Odpowiedz

Adelajda no proszę
Odpowiedz

z wykopem
No cóż idziemy dalej. Znowu fajne zajebiste zdanie " Mam na imię Anette – dodała szeptem. Nie obraziła się. Kobieta, która się nie obraża, gdy pomylisz jej imię, pomimo że leży tuż obok, traci na wartości. Czy rzeczywiście traci na wartości, że go nie opierdoliła to temat do innej bajki. Moim zdaniem nie, ale cóż mogę sie mylić! Połka golfowa to dość oryginalna forma uduszenia nie powiem hahahaha. Zapowiada się ciekawie!
Odpowiedz

Ozar tak, piłka golfowa, dusiciel golfista

tego typu sprawy, wrócę do tego jak skończę Rankor

Dzięki raz jeszcze

Odpowiedz