Filujących zza meblościanki:
Liczba użytkowników online w ciągu ostatnich 60 min.
1. Fragment czegoś większego2. O portalach deczko3. Ukryty smok chudy lis i tłusta kura 4. TW#1 Tafta5. Kobieta pośród brzóz w mieście 6. dorosłe dzieci muszą spać7. O filmie 8. Diabeł9. Osa10. otolaryngologia11. między wiarą a narkomanią12. przez 7 minut opowiadam jak napoleon zmienił świat13. dicho14. Butelkowy kwas posoki (fragment drugi15. Butelkowy kwas posoki (fragment)16. przypadłość wieku 2117. Igła i nitka jako emocjonalna burza18. Don Brazyl19. .......20. Wyplute (dalszy fragment)21. Wyplute (dalszy fragment)22. Wyplute (dalszy fragment)23. Wyplute (fragment)24. A poka mi lipsa czyli daj mi całusa25. zielone mrzonki 1526. Zielone mrzonki 1427. zielone mrzonki 1328. Zielone mrzonki 1229. Zielone mrzonki 1130. Zielone mrzonki 1031. Zielone mrzonki 932. Zielone mrzonki 833. Zielone mrzonki 734. Zielone mrzonki 635. plusz36. Zielone mrzonki 537. Zielone mrzonki 438. kongo39. Zielone mrzonki 340. Zielone mrzonki 241. nie jestem godzien (wersja poprawiona)42. treści zakazane43. Zielone mrzonki (nowy rzecz, mam nadzieję, że wytrwam w pisaniu)44. dobrzy ludzie45. Znak46. Czasami47. Lutowe lody (fragment)48. Lutowe lody (fragment)49. Lutowe lody (fragment)50. Lutowe lody (fragment)51. Lutowe lody (fragment)52. Lutowe lody (fragment)53. Lutowe loty54. Lutowe lody (fragment)55. ślamazara56. padaczka57. Oddechy58. Imię storczyka - Miłość bez konia 2059. Imię storczyka - Miłość bez konia 1960. Imię storczyka - Miłość bez konia 1861. Imię storczyka - Miłość bez konia 1762. Imię storczyka - Miłość bez konia 1663. Mokre oczy64. Imię storczyka - Miłość bez konia 1565. Imię storczyka - Miłość bez konia 1466. muza popularna67. Imię storczyka - Miłość bez konia 1368. Imię storczyka - Miłość bez konia 1269. Uśmiechy70. Cmentarzowa aktywność ogników71. Imię storczyka - Miłość bez konia 1172. Imię storczyka - Miłość bez konia 1073. Imię storczyka - Miłość bez konia 974. Imię storczyka - Miłość bez konia 875. Imię storczyka - Miłość bez konia 776. Elementy77. Imię storczyka - Miłość bez konia 678. Imię storczyka - Miłość bez konia 579. Imię storczyka - Miłość bez konia 480. Imię storczyka - Miłość bez konia 381. Imię storczyka - Miłość bez konia 282. Imię storczyka - Miłość bez konia83. Piękna Danka84. w lesie wisi85. Czarna kutanga

85 / 85

w lesie wisi
<

Czarna kutanga

Wybraliśmy się z Ewą do Włoch. We Włoszech wiadomo: słońce, plaża, morze. Adriatyckie, gdyż po tej stronie buta zdecydowaliśmy się być. Rozbiliśmy namiot w campingu o wdzięcznej nazwie: salinello. Założyłem slipki, Ewa - dwuczęściowy strój kąpielowy, wziąłem pod pachy leżaki, materac i parasol. Podreptaliśmy na plażę.

Długo szukaliśmy wolnego miejsca, aż w końcu Ewa zobaczyła nieduży skrawek. We wcześniej wykopaną dziurę wbiłem parasol, rozłożyłem leżaki i hopsa. Delikatny szum morza, rozmowy licznych plażowiczów, spiekota. Wspaniale - pomyślałem. Ewcia powiedziała, że idzie popływać.

- Okej, tylko nie wchodź na głęboką wodę - poprosiłem. Poszła. Nie namyślając się zbytnio, wyciągnąłem z torby wódkę i nalałem do plastikowego kubeczka. Dolałem też trochę soku, włożyłem słomkę i zacząłem powolne sączenie, tak zwany sączing. Spoglądałem na zgrabne tyłeczki włoszek. Ale dupki - pomyślałem. Nagle usłyszałem donośny głos: gelato, gelato! Dojrzałem murzyna, który szedł między plażującymi. To on tak wołał. Prędko przekartkowałem słownik włosko-polski i przeczytałem, że gelato to lody. W sumie lód pasowałby do drineczka - kminiłem. Gdy czarnoskóry mijał naszą miejscówkę, zapytał:

- Gelato?

- Si - odparłem.

- Two euro - oznajmił. Wyciągnąłem z portfela kasę, podałem mu i... i tu wydarzyło się coś, czego nigdy w życiu bym się nie spodziewał. Murzyńska kutanga uderzyła mnie swym rozmachem w nos.

- Suck - rzekł sprzedawca lodów. Już miałem dać dyla, ale murzyn wykorzystał sytuację kiedy chciałem mu rzucić pospolite vaffanculo, i w otwarte usta wepchał cholernie dużego kutasa. Poczułem go aż w żołądku. Wybici z sielanki ludzie zaczęli filmować smartfonami niecodzienną scenkę. Afrykański wężol penetrował wnętrzności, oczy zaczęły łzawić. Kończ waść, wstydu oszczędź - chciałem powiedzieć, lecz nie mogłem bo cholerna kutanga wypełniała całe gardło. Oddychałem z trudem - nosem. Po paru minutach sfiniszował. Założył galoty i poszedł. Leżałem rozwalony obok leżaka, a z ust kapało spermicho czarnoskórego. Przyszła Ewka.

- Ale ciepła woda, powinieneś iść popływać - powiedziała. Nie odrzekłem nic.

- Co ci kapie z ust? - zapytała.

- Loda... loda jadłem.

- Śmietankowego? Gdzie kupiłeś?

- Ewa...

- Co?

- Ja... ja już nigdy nie poproszę cię... nigdy... żebyś mi... nigdy...

- Co ci jest? Jesteś chory czy co? - Zwymiotowałem. Strzępki myśli układały się w plan. Plan zemsty.

Jako iż nie posiadam dużego wawrzona, postanowiłem utopić "sprzedawcę lodów" w morzu. Ruszyłem jego śladem. Pędziłem rozgrzanym piaskiem. Szukałem, węszyłem. Gdy już zrezygnowany miałem wracać, zobaczyłem go. Chodził sobie w morzu zanurzony po pas. Wściekłość wzbierała we mnie. Ruszyłem. Różnorakie i pokrakie myśli kłębiły się w głowie. Utopić dziadygę - mamrotałem pod nosem.

Byłem już w morzu, blisko murzyna. Ujrzał mnie. Miałem podbiec, ale wiadomo: w wodzie bieganie jest słabe. Zahaczyłem o jakieś wodorosty i upadłem tak, że przyklęknąłem, głowę mając pod wodą. Czarnoskóry zaatakował. Znów nadział mnie tym obrzydliwym wężolem. Musiałem robić podwodne gelato. Wtem decyzja: zacisnąłem mocno zęby. Murzyn chyba krzyczał, lecz nie słyszałem gdyż tkwiłem pod wodą. Odpłynąłem.

Następnego dnia plażowałem sobie jakby nigdy nic. Ewa czytała jakąś książkę. Byłoby wszystko okej, gdyby nie to, że mój brzuch dziwnie się ruszał. Jakby coś chciało wyjść na zewnątrz. Już miałem wracać na camping i... chlust. Fontanna krwi a z brzucha wytrysnął wężol. Wrzeszczałem ja, wrzeszczała Ewa, wrzeszczeli inni. Afrykańska kutanga pełzła po piachu w kierunku morza. Duża dziura w moim korpusie, dookoła flaki... zemdlałem. A może umarłem. Nie wiem.

3688 zzs

Liczba ocen: 1
75%
0%
25%
50%
75%
100%
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Autor: ~jagodolas
Dodano: 2021-03-07 14:50:48
Kategoria: inne
Liczba wejść:

    Komentarzy: 4

  • @nuncjusz
    3 lata temuz dużym wykopem
    Masakra  coś w stylu aliena w wersji plażowej
    "Apentuła niewidziosek (...)" Stanisław Lem
  • ~jagodolas
    3 lata temu
    nuncjusz dzięki
  • *Canulas
    3 lata temu
    Dziwne, bliskie Fantomasiemu, może bizzaro-podobne 
  • ~jagodolas
    3 lata temu
    Canulas no właśnie chciałem napisać coś takiego dziwnego
Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.