Filujących zza meblościanki:
Liczba użytkowników online w ciągu ostatnich 60 min.
1. Czarna Błyskawica - Rozdział 152. Czarna Błyskawica - Rozdział 143. Czarna Błyskawica - Rozdział 134. Czarna Błyskawica - Rozdział 125. Czarna Błyskawica - Rozdział 116. Czarna Błyskawica - Rozdział 107. Czarna Błyskawica - Rozdział 98. Czarna Błyskawica - Rozdział 89. Czarna Błyskawica - Rozdział 710. Czarna Błyskawica - Rozdział 611. Czarna Błyskawica - Rozdział 512. Czarna Błyskawica - Rozdział 413. Czarna Błyskawica - Rozdział 314. Czarna Błyskawica - Rozdział 215. Czarna Błyskawica - Rozdział 116. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 2017. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1918. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1819. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1720. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1621. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1522. Major – Rozdział 323. Major – Rozdział 224. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1425. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1326. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1227. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1128. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1029. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 930. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 831. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 732. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 633. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 534. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 435. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 336. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 237. Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 1 (Tom II)38. Mur –Tom I (Lista odcinków)39. Mur – III – Rozdział 2140. Mur – III – Rozdział 2041. Mur – III – Rozdział 1942. Mur – III – Rozdział 1843. Mur – III – Rozdział 1744. Mur – III – Rozdział 1645. Mur – III – Rozdział 1546. Mur – III – Rozdział 1447. Mur – III – Rozdział 1348. Mur – III – Rozdział 1249. Mur – III – Rozdział 1150. Mur – III – Rozdział 1051. Mur – III – Rozdział 952. Mur – III – Rozdział 853. Mur – III – Rozdział 754. Mur – III – Rozdział 655. Mur – III – Rozdział 556. Mur – III – Rozdział 457. Mur – III – Rozdział 358. Mur – III – Rozdział 259. Mur – III – Rozdział 160. Mur – Część II – Rozdział 2061. Mur – Część II – Rozdział 1962. Mur – Część II – Rozdział 1863. Mur – Część II – Rozdział 1764. Mur – Część II – Rozdział 1665. Mur – Część II – Rozdział 1566. Mur – Część II – Rozdział 1467. Mur – Część II – Rozdział 1368. Mur – Część II – Rozdział 1269. Mur – Część II – Rozdział 1170. Mur – Część II – Rozdział 1071. Mur – Część II – Rozdział 972. TW 22 Utracony Los – Część II (Ostatnia)73. TW 22 Utracony Los – Część I74. Mur – Część II – Rozdział 875. Mur – Część II – Rozdział 776. Mur – Część II – Rozdział 677. Mur – Część II – Rozdział 578. Major – Rozdział 179. Mur – Część II – Rozdział 480. Mur – Część II – Rozdział 3 81. Mur – Część II – Rozdział 282. Mur – Część II – Rozdział 183. Mur – Rozdział 2084. Mur – Rozdział 1985. Mur – Rozdział 1886. Mur – Rozdział 1787. Mur – Rozdział 1688. Mur – Rozdział 1589. Mur – Rozdział 1490. Mur – Rozdział 1391. Mur – Rozdział 1292. Mur – Rozdział 1193. Mur – Rozdział 1094. Mur – Rozdział 995. Mur – Rozdział 896. Mur – Rozdział 797. Mur – Rozdział 698. Mur – Rozdział 599. Mur – Rozdział 4100. Mur – Rozdział 3101. Mur – Rozdział 2102. Mur – Rozdział 1

92 / 102

Mur – Rozdział 12
<
Mur – Rozdział 10
>

Mur – Rozdział 11

Poprzedni:
https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php?id_txt=895
Następny:
https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php?id_txt=921

I znów los pokazał, że nawet najłatwiejsze zadanie może okazać się nielichym wyzwaniem. Praktycznie wróciłem do czasu ucieczki z Czarnego Rogu, aż dziw, że przypomniałem sobie o tej nazwie. Przeważnie nazywałem to po prostu zadupiem, gdzie jako zapity żołnierz mogłem rozkoszować oczy piękną Mea. Mam nadzieję, że jest cała i zdrowa, choć w tych trudnych czasach tylko śmierć jest pewna. Jednak wracając do aktualnej sytuacji, nasz rozkład dnia i nocy pozostawał taki sam. W dzień ukrywanie się, a w nocy kontynuowanie podróży. Załatwienie specjalnego oddziału Inkwizycji, nie przysporzyło nam przyjaciół.

Kontynuowanie... Jak to ładnie brzmi, choć to dalekie od prawdy, przeważnie to Kira pędziła przodem, a ja próbowałem nadążyć. Przynajmniej moja forma zaczęła się zbliżać do tej z ery świetności. Teraz przy machaniu mieczem, zamiast dyszeć jak starzec, dyszę niczym napalony młodzieniaszek, ale i tak dla osoby trzeciej, niczym się to nie różni. Co do mojej towarzyszki...

Od tamtej sytuacji minęło dość dużo czasu, niby nic nie odbiegało od normy w naszych relacjach, jednak wyczuwałem, że zwiększyła swoją ostrożność. W jej świecie kolejna porażka kończyła się śmiercią, nie miała już drugiej szansy.

Z drugiej strony nie potrafię, przejrzeć myśli tłoczących się w tej pięknej główce, okrytej kruczoczarnymi włosami. Tu mówiła o przyjemności z cielesnego obcowania, tu próbuje wbić człowiekowi nóż w plecy. Już ludzkie kobiety były trudne w rozumowaniu, a te z bestioludzi to w ogóle kosmiczny poziom. Ach Bogini, jaki miałaś zamysł w ich tworzeniu? Przecież stworzyłaś nas mężczyzn, istotami prostymi. Od zagadek i rebusów preferujemy mniej męczące i łatwe rozwiązania. Potrafimy walczyć, tworzyć taktyki, ale nawet największy ze strategów ponosi porażkę, próbując przewidzieć następny krok tych pozornie delikatnych i słabych dam. No cóż, myśleniem i monologiem nic nie zmienię, przeniosłem więc wzrok na coś o wiele bardziej przyjemnego. Wprawdzie ryzykowałem utratą zdrowia, gdyby to odkryła, jednak żaden zdrowy mężczyzna nie przepuści takiej okazji.

— Jak przestaniesz się gapić na mój tyłek, to bardziej skupiłbyś się na zwiększeniu prędkości. Gdyby nie ty dwa dni temu przekraczalibyśmy mur — rzuciła, nie odwracając się.

— Skoro znasz drogę, to do czego jestem ci potrzebny? Rozejdźmy się tutaj i będzie po krzyku — odpowiedziałem, choć w głębi serca twierdziłem inaczej.

— Jakbym porzuciła honor zwierzętoludzi to bym to zrobiła.

— Honor? To coś nadal istnieje? Z tego, co pamiętam to domena baardzo dawnych czasów, zupełnie niepasująca do tych aktualnych.

— I właśnie dlatego jesteście bezwłosymi małpami.

Ach moje ulubione określenie wróciło, już dawno tego nie słyszałem. Bogini! Czyżby moja dusza tak bardzo się skrzywiła, że odczuwam przyjemność z obelgi?

— Honor to jedna z podstawowych zasad wojownika, a skoro zawarłam z tobą umowę, to muszę ją wykonać — powiedziała, zatrzymując się przy najbliższym drzewie i podziwiając okryty srebrnym blaskiem księżyc. Mógłbym ją wyśmiać, nie istnieje żadna zasada, jeśli chodzi o przetrwanie. By oddalić widmo śmierci, trzeba chwytać się każdego sposobu, wszelkie moralne etosy tylko zwiększają możliwość zgonu. Cenię jednak wszystkie członki swojego ciała, więc cisza za mnie odpowiedziała.

Bez słowa wznowiliśmy podróż, mijając morza zbóż, lustrzaną taflę jeziora, zielone wzgórza górujące nad okolicą i zawsze byliśmy otoczeni dźwiękami nocy i mrokiem zmierzchu.

W końcu ledwie dysząc, następnego dnia dotarliśmy w pobliże ogromnego muru. Właściwie to ja dyszałem, Kira wyglądała, jak nowo narodzona. Przeklinam żywotność bestioludzi. Z bliska wzmocniona magią, kamienna budowla była znacznie, ale to znacznie większa i potężniejsza, niż przypuszczałem, a w przeszłości oglądałem ją niemal codziennie, patrolując niebezpieczne tereny. Do pewnego widoku z trudem można się przyzwyczaić. Teraz wystarczyło przemycić lwicę za bramę i pa pa mój celu. I znów plany mijają się z praktyką, jak na chwałę Bogini mam sam otworzyć masywne, metalowe wrota, strzeżone przez najlepszych żołnierzy Rady. To nie są wymoczki Rady, stanowią realne i poważne zagrożenie, w końcu ich praca polega na ochronie ludzi przed mutantami. Zadanie zupełnie nieprzypominające wycieczki po lesie.

— Na co czekasz? Zabijmy ich i jesteśmy u celu.

Jej brak logiki zupełnie pozbawiał mnie sił.

— Zwariowałaś? W nocy mają podwójne straże i są cholernie czujni. Ich pokonanie zabrałoby nam zbyt wiele czasu i sił. Myślisz, że ranna i zmęczona przeżyłabyś? Po ilu minutach skończyłabyś w żołądku jakiegoś potwora? Raczej wątpię, by twój lud przebywał gdzieś blisko, zgadza się?

Zamiast odpowiedzi dostałem cios w brzuch. Zupełnie nie byłem przygotowany na taką ripostę. Starzejesz się Shadow, starzejesz. Upadłem na kolana, z trudem łapiąc oddech.

— Już się tak nie mądrz. Lepiej powiedz, jaki masz plan — rzuciła, jakby nic się nie stało.

— Poczekamy... kilka... dni... — wysapałem. — Na pewno znajdziemy dogodną okazję.

— Oby. Moja cierpliwość ma swoją granicę.

5048 zzs

Liczba ocen: 0
50%
0%
25%
50%
75%
100%
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Autor: ~krajew34
Dodano: 2019-11-10 17:05:27
Kategoria: fantastyka
Liczba wejść:
Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.