TW #23 – Trzepot skrzydeł
Postać: Zła kobieta
Zdarzenie: Poddaję się
Odnajdziesz czytelniku wytyczne zestawu, jeśli wpatrzysz się dobrze w ciąg na pozór bełkotliwych słów. Dosłowność. Czym jest? Czy to, co zwiemy różą, pod inną nazwą...
To będzie bardzo krótki tekst. Posiadam zaledwie kilka synonimów.
"Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie? Zła królowa była głupia, że rywalizowała z Królewną Śnieżką. Przychodzi wiek, kiedy kobieta musi poszukać innego rodzaju władzy. Na przykład pieniędzy. Albo broni palnej".*
W samotnym tańcu własnego spojrzenia skanowała kolejne bruzdy zarysowane grą świateł i cieni na płaskiej powierzchni lustra, gubiąc myśl raz po raz. Uważaj, zobaczysz tam diabła. Uśmiechnie się do ciebie. Powie ci: "Cześć". Wypatrywała poszlak przemijania. W bezruchu najłatwiej przepuścić czas. Przesiać go przez palce. Objąć nimi pustkę. Zacisnąć w pięść. A potem wypełnić równie niematerialną energią. Naprodukować jej sporo. Naprodukować fest. Zupełnie niepotrzebnie.
Układała słowa na zasadzie kontrastu, nadzorując tempo, kontrolując ich pęd. Gdy tego zabrakło... gdy zabrakło wyrazów, zdań, ułożonych w chaotyczną mozaikę klocków scen, wówczas... blakła. Ulatniała się niczym dym dawno zgaszonego papierosa. Zbyt daleko w czasie, by poczuć w pełni ten stan, zbyt blisko, by zapomnieć, jak to jest. Blakła cała konstrukcja wokół, hodowlana klatka ze świata, na którym przyszło żyć. Nie narzekajmy. Uśmiechnijmy się na zdjęciu. Ważne są te krótkie momenty, kiedy jest chęć. Kiedy chaos daje się ułożyć kolorami lub częstotliwością drgania składowych. Nie. Kolorami! Czerwień, czerń, biel. Jak flamastry, których kolejności względem barw pilnowała obsesyjnie. Dawno, dawno temu. Najczęściej tak zaczynają się nieprawdziwe opowieści. Nierealne jak dziś. Nierealne jak... wstaw pasujące słowo.
Pisała przy stole, który miał schowek na broń. Pamiętała, gdy ktoś strzelał z niej do randomowych pojazdów, z balkonu, w ciepłą, letnią, pachnącą alkoholem noc. Łapała się na krótkich momentach, gdy przyciągało ją zło. A być może po prostu moc. Siła sprawcza w świecie bezsilności. Połóżmy się na łóżku, poczekajmy na śmierć. Sporo osób czeka na nią każdego dnia.
"Nikt nie jest jeszcze do końca nieżywy, ale powiedzmy sobie, że zegar tyka".*
Powinna zacząć biegać. Tak jak kiedyś. Obracała w głowie tę myśl.
___________
*Chuck Palahniuk "Niewidzialne potwory"