Komentarze.

z wykopem
Noo, nawet i troszkę szarpie. Uwielbiam dobrze skomponowane "napowtarzania" lub, jeszcze lepiej, "napowtarzania", gdzie każde kolejne jest lekko — względem poprzedniego — wykrzywione, wnosi dodatkową wartość czy kąt postrzegania. Mówię tu o:
" i trzyma pióro sztywno
i nie chce odpuścić".
Ostatnio zanurzam się w pewnym nihiliście, który hołduje podobnie brzmiącym słowom. Z jego postrzegania świata wypływa dokrtyna, która zakłada, że każdy pisarz (autor, piszący) powinien tworzyć jak najmniej. Przyczyn podaje wiele, jednak widzę, że zbytnio odpływam w poboczności, więc spuentuję tylko, że taki zapis zazwyczaj jest mi bliski.
Również — jeśli mogę dalej coś rozczłonkować — podoba mi się kontrast tętentu kopyt, ginącego w mocy asfaltu.
Takie to, bo ja wiem, z blaku-laku i trafniejszego nazewnictwa, powiedzmy, że uczulające wspomnieniowo, choć zarazem zgrzytające odbiorczo. Tyle że zgrzytające nie przez pryzmat tego, że nie pasuje, co jest hamulcem w plynięciu przez treść.
Patrząc całościowo: na pewno utwór "coś ma" , ale z kolei ja nie mam aż takiej wczutki, by dogłębniej urzeżbiać detal.
Nie rozszarpało mnie, choć przeczytałem z uwagą.
Całkiem zacne.

Canulas Bardzo dziękuję za ciekawy komentarz z pewną dozą krytcznoliterackiej werwy. To mój debiut i dziękuję za tak miłe przyjęcie.

z wykopem
"przyjdź nam
odpuść nam" - bardzo kojarzy mi się z religijnością, a bazując na poprzednim Twoim wierszu, który przeczytałam, to chyba lubisz uderzyć w religijne nuty.
Po głębszym zastanowieniu... cała ta strofa jest świetna.
Trochę za mało tekstów! A przeczytałabym więcej

Życzę dużo weny!

Tak, zdecydowanie lubię religijną poezję czytać, przynajmniej doszukiwać się w niej duchowych aspektów. Z pisaniem takich rozmaitości bywa nieco trudniej. Dziękuję ślicznie za komentarz!

Masz lekkie pióro do ciężkich i trudnych tematów. Gdy czytam ten wiersz to tak jakbym oglądał ptaka nad spokojną taflą jeziora.
Niemal każdy wers, to muśnięcie przez niego wody i szybowanie dalej. Pomimo, że leci dalej to koła na wodzie rozchodzą się coraz większymi kręgami.
To tak jak z czytaniem kolejnych strof, gdy z tylu głowy rozbrzmiewają jeszcze echa poprzednich...
Bardzo ciekawy wiersz.

Maurycy Bardzo dziękuję za piękne porównanie i podzielenie się wrażeniami, pozdrawiam!