Filujących zza meblościanki:
Liczba użytkowników online w ciągu ostatnich 60 min.
1. Drabble - Kilka słów o...2. O szlachetnych pobudkach, konflikcie pokoleń i tych stamtąd3. Opiniotwórcze wyznania ludu małomiasteczkowego 4. Martwe wierzby - część II5. Martwe wierzby - część I6. TW#1 - Zamiana 7. Inne Łany - część IV8. Inne Łany - część III9. Inne Łany - część II10. Inne Łany - część I11. Walentynki 12. Nie mów mi nic o wędkowaniu, bo coś o tym wiem13. Preferencje, powinności i co z tym cennym czasem 14.  Trzech 15. Żywy człowiek 16. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XX17. Sądny dzień 18. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XIX19. Miłość jest ślepa i wołowo-drobiowa 20. Inwigilacja szaleństwa 21. Sonda osiedlowa 22. Kawiarenka23. Czerwony - część XXI24. Czerwony - część XX25. Drabble - Droga - (cod#9)26. Nalot - (cod#8)27. Vladko Spadko i nieautoryzowane spotkanie - (cod#7)28. Ten Który Robi Porządek - (cod#6)29. Pierworodny - (cod#5)30. Perspektywa - (cod#4)31. Glitch - (cod#3)32. Nagana - (cod#2)33. Wieczór zapoznawczy (cod#1)34. TW#3 - Kulminacja niespodziewanego stanu rzeczy 35. Czerwony - część XIX 36. TW#2 - Zamknąć rozdział 37. Czerwony - część XVIII38. Czerwony - część XVII39. Czerwony - część XVI40. Czerwony - część XV41. Czerwony - część XIV42. 43. Podróż za wiele siwych włosów 44. TW#1 - Listy z Diamentowego Brunszwiku {2z2}45. TW#1 - Listy z Diamentowego Brunszwiku {1z2}46. Opowiedz mi coś o sobie47. Droubble - Północ48. Sprzymierzeniec 49. Tablica pamiątkowa 50. Drabble - Z sentymentu 51. Drabble - Tytuł dodam jak wymyślę 52. Jaro 53. Lech bez nazwiska 54. Ofiara osiedlowa 55. Rozłupiarka - TW 3.0 - Edycja 256.  Balkon z tobą i z bluszczem twoim - TW 4.0 - Edycja 3 57. Czerwony - część XIII58. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XVIII59. Czerwony - część XII60. Transakcja - Nowe TW - losowanie 3 61. Priorytety 62. Obserwacje chorobowe, czyli notesu dziwactwa ciąg dalszy 63. Ostatni - TW Liga 1 - losowanie 11 64. Czerwony - część XI65. Edek 66. Czerwony - część X67. TW#5 - Zapotrzebowania68. Czerwony - część IX69. Czerwony - część VIII70. Czerwony - część VII71. Pętla 72. Czerwony - część VI 73. Czerwony - część V74. Czerwony - część IV75. Czerwony - część III76. Czerwony - część II77. Czerwony - część I78. Niebieski - część X79.  TW#4 - Witkacy Powsinoga 80. Niebieski - część IX81. Niebieski - część VIII82. Niebieski - część VII83. Niebieski - część VI84. Niebieski - część V85. Niebieski - część IV86. Niebieski - część III 87. Niebieski - część II88. Niebieski - część I89. TW# - W Kotłowni 90. TW#2 - Junki 91. System maroczenia integracji społecznej92. TW#1 - Inna rola 93. Zima według Maroka ( z cyklu Nie wiem, nie domyślam się - domyśl się ty!)94. Dżentelmen - (cod#24)95. Śniła mi się raz snopowiązałka - (z cyklu Mechanizacja według Maroka)96. Na ratunek Myszka Miki - (cod#23)97. Jędrula - (cod#22)98. Twoja, moja Apokalipsa - (cod#21) - część druga 99. Twoja, moja Apokalipsa - (cod#20) - część pierwsza 100. Ucieleśnienie - (cod#19)101. Człowiek zatracony - (cod#18)102. Wigilia (nie)pożądana - (cod#17)103. Żniwiarz Kosmosu - (cod#16)104. Wróg publiczny numer jeden - (cod#15)105. Znaki z... - (cod#14)106. Trener zwątpienia - (cod#13)107. Zębowa wróżka - (#cod12)108. Rak instynktu nadal w powijakach - (cod#11)109. Syn swego ojca - (cod#10)110. Magiczna Polana - (cod#9)111. Listy pomiędzy - (cod#8)112. Wielki Szkieletor - (#cod7)113. Bistro Galaktiko - (cod#6)114. Głosy - (cod#5)115. Dawne znajomości - (cod#4)116. TW#0 - O wyborach siebie wartych 117. Drabble - Linie - (cod#3)118. Rajmund Motyka nie żyje - (cod#2)119. Obcy - (cod#1)120. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XVII121. Powrót do przeszłości122. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XVI123. Almanach przystanków autobusowych - kartka druga, ostatnia124. Almanach przystanków autobusowych - kartka pierwsza, bez wstępu125. Młodzian kontra poziom urbanizacji 126. Dobry uczynek 127. Zapytaj deszcz, przesłuchaj wiatr - część VI128. Gorący piach129. Za mgły kurtyną 130. bang131. Zapytaj deszcz, przesłuchaj wiatr - część V 132. Generał Piachorzut kontra Lord Wierzbocosiek, czyli zabawy w wysokim nasłonecznieniu absurdu 133. Zapytaj deszcz, przesłuchaj wiatr - część IV134. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XV135. Zapytaj deszcz, przesłuchaj wiatr - część III136. Zapytaj deszcz, przesłuchaj wiatr - część II137. Zapytaj deszcz, przesłuchaj wiatr - część I138. Puenta - jaka puenta, nie ma puenty 139. Czy szczyty kroczą po godzinach pracy - część V140. Czy szczyty kroczą po godzinach pracy - część IV141. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XIV142. Czy szczyty kroczą po godzinach pracy - część III143. Czy szczyty kroczą po godzinach pracy - część II144. Czy szczyty kroczą po godzinach pracy - część I145. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XIII146. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XII147. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział XI148. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział X149. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział IX150. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział VIII151. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział VII152. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział VI153. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział V154. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział IV155. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział III156. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział II157. Blachara, czyli garażowa indoktrynacja pod lupą rudej kity - rozdział I158. Powinienem być...159. Pętla160. Władca rowerów 161. TW#6 - Osiedle (nie)ŻyWe162. Grześ 163. Epilepsja nieuchronności - drabble164. Blondynka w opałach 165. Bagaż podręczny (1z2)166. Fekalna jędza musi fiknąć 167. Nie patrz tak na mnie168. TW#5 - Plagi Natanka169. Odpowiedź nie nadeszła tamtej jesieni: Romuald 170. To nie jest kraj dla (słabych) ludzi171. Kometooka172. Na rejonie, czyli obserwacje spisane w notesie dziwactw173. Radio Dreszcz 174. Moja miłość, Marry (Emilly)175. TW#3 - Jeszcze nie czas 176. TW#2 - Wesele ziemsko-ziemskie pod flagą marsjańską 177. Niedostępne 178. TW#1 - Food Truck i pierogi 179. Sztachety śmierci 2: Ostatnie spotkanie 180. Sztachety śmierci181. Kopuła182. Hobby i żołnierzyki 183. Karmazynowe nadzienie184. Zabawkowe piekło185. Przeszłe frykasy 186. 2003-2006187. Powrót188. Peron Zejścia cz.1 189. TW#8 - Rzeczy ważne i nieuniknione 190. Kukurydziany dżin191. Trefni 192. TW#7 - Niegrzeczna rybka 193. Pielgrzym 194. W potrzasku bestii195. Vladko Spadko na dywaniku 196. Vladko Spadko i (nie)udana transakcja 197. TW#4 - Świat Nadpisany 198. TW#3 - Materac Canoe: Niejednoznaczność zerowej retoryki 199. (cod)#6 - Historie Ser(c)owe (2z2)200. (cod)#6 - Historie Ser(c)owe (1z2)201. (cod)#5 - Drzewostan Człowieczy 202. (cod)#4 - Wielkie Polowanie (2z2)203. (cod)#4 - Wielkie Polowanie (1z2)204. (cod)#3 - PGR cz.3205. (cod)#2 - Portfel - drabble206. (cod)#1 - Lukrowa Noc 207. TW#2 - Slaszer 208. TW#1 - (Bez)owocni 209. Przeszywacz - (#cod) #28210. 211. Strzępy (#cod) - #26 212. Obudź się, Harold - (#cod) #24213.  (#cod) #22214. PGR cz.2 (#cod) #21215. TW#7 - Taki los 216. Wiosna na zakręcie cz.2 (#cod) #20217. Ostatnia Przystań - Panna Karton cz.4 (#cod) #19218. Czołówka - droubble (#cod) #19219. PGR (#cod) #18220. Semafor - (#cod) #17221. Wiosna na zakręcie (#cod) #16222. Ostatnia Przystań - Panna Karton cz.3 (#cod) #15223. Ostatnia Przystań - Panna Karton cz.2 (#cod) #14224. Znamiona finału - (#cod) #13225. Ostatnia Przystań - Panna Karton (#cod) #12226. Odklejony (#cod) #11227. Smażalnia TV - (#cod) #10228. Garażowa dziewczyna - (#cod) #9229. Spektakl Przyjaźni - (#cod) #8230. Makieta wystawowa - (#cod) #6231. Jedna podróż z życia szczura kopalni - (#cod) #4232.  Paranormal Boguszyce - (#cod) #3233. Grafoman ostateczny - (#cod) #2234. Droubble - Uczta - (#cod) #1235. TW#6 - Rutyna kociej egzystencji 236. A my tak łatwopalni - drabble 237. ZOMO-Cop (1z2)238. Narodziny Rzeźnika L - część (I)239. TW#5 - Malarz Demonów 240. (#komediokonkurs) - Średnio kurczliwa komora prawa i mafia Lublina 241. Drabble nr 14242. Codziennostrzał#35 - Nie dla psa kiełbasa 243. Codziennostrzał#34 - Czas na reklamę 244. Codziennostrzał#32- Droubble - Sąsiad245. Codziennostrzał#30 - Zepsuta krew 246. Codziennostrzał#29 - Dribble - Prezent247. Codziennostrzał#27 - Mała partia 248. Codziennostrzał#25 - Droubble - Skutki uboczne 249. Codziennostrzał#22 - Dribble - Siła propagandy250. Codziennostrzał#21 - Alternatywni 251. Wujek Pazur - [Marokoki#1]252. Codziennostrzał#20 - Pustostan Wszechświata 253. Codziennostrzał#19 - Farma listonoszy cz.3254. TW#4 - Międzywymiar255. Codziennostrzał#18 - Droubble - Potok256. Codziennostrzał#17 - Czerwone pióro257. Codziennostrzał#16 - Obserwacje (nie)udolne258. Codziennostrzał#15 - Dribble - Pomiędzy kniejami259. Codziennostrzał#14 - Kopciuszek małomiasteczkowy 260. Codziennostrzał#13 - Wszyscy będziemy Tadeuszami 261. Codziennostrzał#12 - Farma listonoszy cz.2262. Codziennostrzał#11 - Droubble - Rewanż 263. Zabawkowe piekło - cod#10264. Codziennostrzał#8 - Dribble - Szach-mat 265. Codziennostrzał#5 - Farma listonoszy cz.1266.  Przespałem coś...267.  Dribble - Twój kot i ludziowy smak268.  Syntetyczny ciąg problemotwórczy 269. TW#3 - Krótka historia pożegnalna 270. TW#2 - Bez granic, bez prawdy 271. TW#1 Morderstwo w Trzewioexpresie (2z2)272. TW#1 Morderstwo w Trzewioexpresie (1z2)273. Jak mi źle, bazgrze se 274. TW#12 (1z2) - Byle do mety...275. Stryczek Margot Frezzy cz.2276. Stryczek Margot Frezzy cz.1277. TW#10 - Wygraj życie z Dylanem Gibsem 278. Letnie przemyślenia 279. Lubię placki280. TW#8 - To Apokalipsa 281. Przypalony świat 1z2282. TW#6 - Tam, gdzie Emmy się uśmiecha283. TW#5 - Supermarket czerwonych utrapień (2z2)284. TW# Supermarket czerwonych utrapień (1z2)285. TW#4 - Strzępy życiorysów cz.2286. TW#4 - Strzępy życiorysów cz.1287. Czwartki Morgana Behonda cz.4288. Czwartki Morgana Behonda cz.3289. TW#3 - Stalowy grad 290. Czwartki Morgana Behonda cz.2291. Czwartki Morgana Behonda cz.1292. Nadal są 293. Są 294. (to) walentynki 295. TW#2 - Migawki bez wzoru 296. TW#1- Czarne jabłonie na zachodzie (2z2)297. Czarne jabłonie na zachodzie (1z2)298. TW#23 - Koktajl rzeczywistości 299. Wiśniowy kapturek 300. TW#22 - Kompilacja drogowa 301. Rola - #konkursświąteczny 302.  Nić życia 303. TW#21 - Pięciu prawie wspaniałych 304. Schemat ostateczny 305. Dystrykty bezsensu cz 4306. Grymas, czyli bardzo krwawe i ponure postapo, od którego czytania można dostać grzybicy umysłowej307. Na obrzeżach 308. Rocznica przeglądu309. Apokalipsa - wnętrze 310. Dystrykty bezsensu cz.3311. TW#20 - Średni kryzys 312. Skórzana przyjemność 313. Kuriozum depresyjne 314. Dystrykty bezsensu cz.2315. Dystrykty bezsensu 316. Apokalipsa 3317. Zawory, przetwory i dymosfory318. Rozprężenie 319. Apokalipsa 2320. Apokalipsa 1321. Jesień na haju322. Kulminacja dancingowa u Wacława323. Urodziny 324. Dysfunkcja randkowa 325. Bezsensowny pudding 326. Wieloświat - Czas na śmietnik327. Wielka wojna z wielkiej płyty: Czerwona cegła versus Maryśka 2z2328. Wielka wojna z wielkiej płyty: Czerwona cegła versus Maryśka 1z2329. Hipnoza 330. Świat331. Pan Madxim 5332. Pan Madxim 4333. Pan Madxim 3 334. Pan Madxim 2 - poza sensem 335. Pan Madxim336. Jeleni łeb, czyli dobrze się wygadać we śnie337. Trupobus (2z2)338. Trupobus (1z2)339. Pląsy340. Tresura 341. Piorun

182 / 341

Kopuła
<
Karmazynowe nadzienie
>

Hobby i żołnierzyki

(cod#7) To już niowiutki tekst. Od teraz będę wstawiał w ramach codziennostrzału teksty na podstawie zestawów TW. Są to zestawy niewykorzystane w przeciągu całego mojego uczestnictwa w zabawie. Nazbierało się tego całkiem sporo. Dodatkowo dobrałem kilka zestawów, które były według mnie ciekawe, a z których nie wybroniłem się dobrze, raczej na pół gwizdka. Zobaczymy jak będzie szło :))

TW 1.0

Edycja 3

Osoba: Bóg

Miejsce: Front

Zdarzenie: Dekorator wnętrz..ności

*****

Widziałem Boga. Facet siedział na skórzanym fotelu z rozkładanym podnóżkiem. Miał na sobie sprane jeansy i flanelową koszulę w kolorach złotej jesieni. Białe, przybrudzone tenisówki zasznurowane na supełki poruszały się miarowo razem ze stopami w lewo, w prawo. Trzymał w dłoni kubek, może z kawą, a może z zakazanym afrodyzjakiem, od którego śmiertelnik wyciągnąłby nogi po jednym łyku. Takiego Boga nikt z was nie widział. Nie, żebym posądzał was od jakieś nadprzyrodzone zdolności i posiadanie kluczy do niebios. Po prostu to nie był dziadek z brodą patrzący litościwie na swoje dziateczki, ani to symboliczne oko łypiące z trójkąta na wszystko. Zwyczajny facet, którego mógłbym widywać codziennie na stacji benzynowej, zamawiając hot doga z sosem czosnkowym i promocyjną kawą w poniedziałki oraz piątki. Ale faktem było, że z gęby podobny zupełnie do nikogo. Lekko przyprószony siwizną koleś przed pięćdziesiątką. Uśmiechał się, ale na pewno nie do mnie. To był uśmiech do sytuacji, w której się znalazłem. Obok rozerwanych ciał, na ziemi przesiąkniętej krwią, pod niebem zabrudzonym oparami walki. Rzucili mnie i moich kumpli w sam środek jakiegoś bliżej nieokreślonego konfliktu. My mieliśmy być ci dobrzy, tamci – źli. W ogólnym rozrachunku wszyscy jesteśmy siebie warci.

****

Być może chcecie wiedzieć coś więcej. Co to za konflikt, kogo w nim odgrywam, czy jeszcze żyję, a może to tylko fala świadomości na moście prowadzącym do innego świata? Na większość z tych pytań nie odpowiem. Dla was jedynym potrzebnym faktem jest, że żyję. Na razie. Mam się dobrze, o ile można tak nazwać gościa siedzącego za wrakiem auta, słyszącego tylko świst kul i wystrzał artylerii w oddali. Nie zdziwcie się, że zostawię was na trochę. Dzielę robotę narratora tej pożal się... opowieści z tym, od którego wszystko się zaczęło. Już czeka, żeby przejąć pałeczkę. Poprawia kołnierz flanelowej koszuli, odstawia kubek i wchodzi za trzy... dwa...

****

Zacznijmy już. Nie muszę się wam przedstawiać. Mój przedmówca już to uczynił. Co prawda nikt mu nie powiedział, że nienawidzę jak mówią na mnie Bóg, ale większość z was tego nie wie. Aż do teraz. Tyle możliwości, imion, przezwisk, kryptonimów, a oni od lat wałkują jedno i to samo. To tylko jedna z wielu rzeczy, które mnie wkurwiają. I nawet tego nie wypikam, bo serio miarka się przebrała. Nie pierwszy raz i dlatego potrzebuję... tego.

Tacy jak ja, ci z wyższych sfer zawsze podnoszą poprzeczkę wysoko. Za każdym razem coraz wyżej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. A istota boska z założenia posiada boski apetyt. Wojny toczą się na świecie nieustannie. To jeden z fundamentów jego istnienia. Czy wam się to podoba, czy nie, wojna jest niewidzialnym filarem, który sprawia, że ludzkość jeszcze nie zwariowała w swoim towarzystwie. Ale wielkie konflikty mają to do siebie, że są schematyczne. Niczym nie zaskakują. Potrzebowałem czegoś... wyjątkowego. Może nie odkrywczego, ale ze szczyptą zaskoczenia. Dlatego wybrałem losową lokalizację, losowych ludzi jako mięso armatnie, a potem rzuciłem tam rękami losu ludzi, którzy mają walczyć o to kto jest faktycznie dobry. Opowiem wam o tej „małej” wojnie.

Ale nie od początku. I nie w wymiarze ogółu. Ten konflikt należy odbierać przez pryzmat pojedynczej jednostki i jej koligacji z innymi zagubionymi duszami, które pragnął już nie walczyć o swoje, tylko wrócić do domu i wierzyć, że zapomną. Nigdy nie zapominają. A jeśli nawet... już ja się postaram, żeby sobie przypomnieli. Bo widzicie, to jest ta specyficzna wersja świata, w której mam pełnię władzy i korzystam z niej dowolnie. Piotrek, nasz drugi narrator obecnie pruje seriami z automatu w losowych kierunkach. Najważniejsze, że przed siebie. Coś krzyczy, niezrozumiały bełkot, adrenalina podpowiada mu, żeby zwiększył siłę natarcia. Obok niego siedzi Darek. Facet jest o krok od podjęcia ważnej decyzji, brzemiennej w skutkach. Ma ostatnie kilka sekund na przyklepanie wszystkich druczków w głowie. W końcu staje na równe nogi i rozkłada ręce. Zastyga w pozie, jakby przygotowywał się do skoku z trampoliny. Unosi głowę, która w następnej sekundzie eksploduje kawałkami czaszki i w mózgu. Wszystko w polewie z krwi i płynu mózgowo-rdzeniowego.

Dla jego towarzyszy trwa to chwilę, jedno mrugnięcie. Ja widzę to inaczej. Gdy pocisk dopada celu i pierwsza mgiełka krwi wraz z urywkami czaszki wzlatują w powietrze, układam je w odpowiedni sposób, planuję trajektorię. Dwa największe odłamki mają musnąć twarz Piotrka, kilka skrawów mózgu uderzy w ścianę kamienicę za nimi i tak do ostatniego kawałka. Nie pojmie tego żaden śmiertelny umysł, że jednocześnie trwa to milisekundy i jakby całą wieczność.

— O kurwa, o kurwa, nie on! — To Piotrek. Chyba jest na mnie zły. Chciałby to wam powiedzieć osobiście, ale nie może. Jeszcze nie.

Pewnie myślicie, że zaprogramowałem tego żołdaka, który dostrzelił Darka. Albo lepiej, zamieszałem samemu zainteresowanemu w głowie tak bardzo, że facet dla świętego spokoju postanowił wybrać bilet w jedną stronę. Zdziwię was, ale nie po to dałem wam wolną wolę, żeby kreować wasze działania na swoją modłę. Każdy kopie sobie grób w swoim tempie i swoim szpadlem.

Teraz widzę coś jeszcze. Kobieta. W kamienicy. Rana postrzałowa w lewy bark i o wiele za duży deser w postaci rozerwanego brzucha. Jelita wypływają ze swojej bezpiecznej jamy jak rozdrażnione intruzem węże, gotowe pokąsać wspólnie wroga. W takich chwilach moje miłosierdzie jest szczególne. Modli się do mnie. Prosi o łaskę, o koniec, o spokój, wytchnienie. Nie chcę żyć. Nie łudzi się, że ześlę jej magiczne bandaże, które zagoją ranę w kilka minut.

— Kończ waść... — szepcze, plując porcjami krwi.

Jak by tu... wiem! Bazooka! Po tamtej stornie barykady mają kilka na stanie. Mówiłem wam, że nie steruje ludzkimi wyborami? Nie słyszeliście tego ode mnie.

Żołnierz posłusznie celuje tam, gdzie kieruje jego wzrok. Ściana kamieni, pierwsze piętro, tuż obok ostatniego okna z lewej. Strzał. Przyłożenie. Wybuch. Kobieta wraz z odłamkami ściany siłą odrzutu szybuje przed siebie zdezorientowana. Jej wnętrzności w powietrzu układają się bez ładu i składu. Krew tryska w losowych kierunkach. STOP. Mam wizję, jestem architektem, dekoratorem wnętrzności. Układam je w odpowiedni sposób. Robię stop-klatkę rzeczywistości i napawam się mym dziełem. Potem ustalam trajektorię, a kiedy kobieta pada na podłogę, po moim dziele zostają tylko krwawe ochłapy w czerwone plamie, przygniecione resztą ciała. Zrzut pamięci pozostaje w umyśle. Dodaje go do kolekcji, obszernej i jedynej prawdziwej, jaką posiadam.

Dalej historia toczy się podobnie. Piotrek ciągle próbuje przeżyć, jego kompani kolejno pękają pod naporem chaosu, w jakim się znaleźli. To może być ostatni moment, żeby dodał coś od siebie. Nie jest na żadnej bezpiecznej liście ocalałych. Jeśli chce może dostać dwie kulki naraz.

****

Mówił do was prawda? Opowiedział wam niezłą historię, albo chociaż jej skrawek. Wspomniał o Darku? Na pewno. Biedak leży z rozwaloną głową obok mnie. Krew już nie tryska, wypłynęło, co miało wypłynąć. Patrzę na to truchło z żalem, ale i lekkim obrzydzeniem. Nie wiem dlaczego. Może ten chaos tak na mnie działa. Zaczynam wątpić, że Darek chciał to ugrać. On tu był w jednym celu i dopiął swego. Wykruszamy się. Powoli, ale miarowo. U nich też się nie przelewa. Nie dajemy im wytchnienia, choć moje serie zapewne popieściły gruzowiska kamienic naprzeciwko, a nie jebane aorty tych zasrańców. Wspomniał o tym? Nie odpowiadajcie. Wiem, że tak. O dziwo, nikt tu nie krzyczy. Każdy jakby istniał we własnym świecie i z niego kontrolował swoje ciało w tym bałaganie. Pewnie nie dostanę już drugiej szansy. Mam nadzieję, że wpisał mnie, chociaż na listę bezpiecz...

****

Nie, nie wpisałem. W moich grach nie ma taryfy ulgowej. We wszystkich bez wyjątku, ze szczególnym uwzględnieniem ŻYCIA.

Link do pierwszej wersji - https://www.opowi.pl/tw-3-bajka-o-zniszczonej-nadziei-a39591/

8013 zzs

Liczba ocen: 2
81%
0%
25%
50%
75%
100%
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Autor: *marok
Dodano: 2021-08-31 23:03:42
Kategoria: fantastyka
Liczba wejść:

    Komentarzy: 6

  • !jacek79
    2 lata temuz dużym wykopem
    Dobre to!!!  Masz jakis zbiór swoich opowiadań wydany? Chętnie bym nabył 
  • *marok
    2 lata temu
    jacek79 jeszcze nie miałem przyjemności wydać 
    "W sprawach ważnych konsultuje się z lustrem"
  • !jacek79
    2 lata temu
    marok daj znać jak będzie coś na rzeczy..… wole jednak na papierze czytac..
  • *marok
    2 lata temu
    jacek79 też lubię papier. E booki na razie mnie nie przekonały
    "W sprawach ważnych konsultuje się z lustrem"
  • !jacek79
    2 lata temu
    marok mam czytnik e-boków .. jest on dobry w podróży bo nie wazy dużo a można zmieścić dużo książek gazet i rzeczy które są w jednym miejscu choć papier to papier.. i tu się nie przekonam żeby całkowicie się przerzucić 
  • *Canulas
    2 lata temuz wykopem
    Dobrze skadrowane. Zwłaszcza początek. Ładny zabieg.
    Faktycznie, przaśne nie jest. Nie uciekłeś od swoich przywar, ale na tyle nasączyłeś narratora przegniciem, nasączyłeś smutkiem i nostalgią, że faktycznie nadało mu to oryginalnego sznytu.
    
    "Ale nie od początku. I nie w wymiarze ogółu. Ten konflikt należy odbierać przez pryzmat pojedynczej jednostki i jej koligacji z innymi zagubionymi duszami, które pragnął już nie walczyć o swoje, tylko wrócić do domu i wierzyć, że zapomną." - pragną (Czeski błąd przeinaczający kontekst. W tekstach, które chcemy utrzymać w pewnej gamie odczuć nie może występować).
    
    "A jeśli nawet... już ja się postaram, żeby sobie przypomnieli. Bo widzicie, to jest ta specyficzna wersja świata, w której mam pełnię władzy i korzystam z niej dowolnie." - pełnię władzy ludzkiej w oparciu o zmiany moralności doskonale obrazuje Pierścień Gygesa. Może chcący, pewnie nie, ale lubię takie zabiegi.
    
    Czytając, nie bardzo mogę się skupić na wyłapaniu emocji, ale nie dlatego, że ich nie ma. Dlatego, że zastosowałeś bardzo dziwnego, ale zarazem ciekawego narratora. Jestem w połowie, a dalej nie mam pewności czy jest on wszechwiedzący, czy nie. Teoretycznie nie jest, ale jego kliniczne wręcz podejście i to w obliczu skrajnie niebezpiecznej sytuacji, sugeruje, że nie obawia się on o zdrowie ani życie, co mu nadaje niemal nadnaturalnych przywar.
    
    " Strzał. Przyłożenie. Wybuch. " - tutaj świetny przykład owej bezkompromisowej kliniczności. Matematyczny, beznamiętny zapis robi robotę. Udany zabieg.
    
    Tekst faktycznie nieco poważniejszy. Krok w ciekawą stronę i na pewno poza nawias Twych charakterystycznych tekstów. 
    
     
Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.