Filujących zza meblościanki:
Liczba użytkowników online w ciągu ostatnich 60 min.
1. Spierdalaj deszczu2. NekroMancer cz. 633. NekroMancer cz. 624. Po prostu5. Czyszczenie prze6. NekroMancer cz. 617. NekroMancer cz. 608. NekroMancer cz. 599. NekroMancer cz. 5810. NekroMancer cz. 5711. NekroMancer cz. 5612. NekroMancer cz. 5513. NekroMancer cz. 5414. Czasomije15. Pozytywne zakończeNie16. Skowyrne zimy wybryki17. S.T.A.L.K.E.R. 2 Serce Czarnobyla cz. 6 (ostatnia)18. S.T.A.L.K.E.R. 2 Serce Czarnobyla cz. 519. S.T.A.L.K.E.R. 2 Serce Czarnobyla cz. 420. S.T.A.L.K.E.R. 2 Serce Czarnobyla cz. 321. S.T.A.L.K.E.R. 2 Serce Czarnobyla cz. 222. S.T.A.L.K.E.R. 2 Serce Czarnobyla cz. 123. NekroMancer cz. 5324. NekroMancer cz. 5225. NekroMancer cz. 5126. Nekromancer cz. 5027. Nekromancer cz. 4928. TW #2 – Paranormalia29. NekroMancer cz. 4830. NekroMancer cz. 4731. NekroMancer cz. 4632. NekroMancer cz. 4533. NekroMancer cz. 4434. NekroMancer cz. 4335. NekroMancer cz. 4236. Pająk słoneczny 37. NekroMancer cz. 4138. NekroMancer cz. 4039. NekroMancer cz. 3940. NekroMancer cz. 3841. NekroMancer cz. 3742. NekroMancer cz. 3643. NekroMancer cz. 3544. NekroMancer cz. 3445. NekroMancer cz. 3346. Nekromancer cz. 3247. NekroMancer cz. 3148. NekroMancer cz. 3049. NekroMancer cz. 2950. NekroMancer cz. 2851. NekroMancer cz. 2752. NekroMancer cz. 2653. NekroMancer cz. 2554. NekroMancer cz. 2455. Tożsamość56. NekroMancer cz. 2357. NekroMancer cz. 2258. Farma Ceutyczna59. NekroMancer cz. 2160. NekroMancer cz. 2061. NekroMancer cz. 1962. NekroMancer cz. 1863. NekroMancer cz. 1764. NekroMancer cz. 1665. NekroMancer cz. 1566. NekroMancer cz. 1467. NekroMancer cz. 1368. NekroMancer cz. 1269. NekroMancer cz. 1170. NekroMancer cz. 1071. NekroMancer cz. 972. NekroMancer cz. 873. Zabawy Literackie – Edycja 1 – Wrzosowisko74. Burgward – Within The Mind (Death cover)75. Burgward – Demon Cleaner (Kyuss cover)76. NekroMancer cz. 777. Burgward – Schizophrenia78. Burgward – Death Row79. Burgward – Bombs80. Burgward – By Storm, Revolt And Death81. NekroMancer cz. 682. NekroMancer cz. 583. NekroMancer cz. 484. NekroMancer cz. 385. NekroMancer cz. 286. NekroMancer cz. 187. TW#6 – Panic at the disco(teca)88. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 4089. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 3990. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 3891. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 3792. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 3693. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 3594. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 3495. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 3396. Wieczne łowy cz. 397. Wieczne łowy cz. 298. Wieczne łowy cz. 199. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 32100. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 31101. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 30102. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 29103. TW#4 – Przychodnia Niezałatwionych Spraw104. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 28105. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 27106. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 26107. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 25108. Triumfa109. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 24110. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 23111.  Wewnętrzne uzewnętrznienie112. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 22113. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 21114. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 20115. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 19116. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 18117. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 17118. Mgły wojny119. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 16120. Zaułki pustej duszy 121. TW#8 – Opowieść Johnsona Roacha122. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 15123. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 14124. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 13125. TW#7 – Gorąca linia126. TW#6 – Fala świadomości127. TW#5 – Disasterrhea128. TW#4 – Fura129. Pomiędzy sobą a mną130. TW#3 – Rogaty131. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 12132. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 11133. Wspomnienie stanów zaprzeszłych134. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 10135. TW#2 – Małpi figiel136. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 9137. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 8138. TW#1 – Ofiara Piołunu139. Zło konieczne (drabble konkursowe nr 3)140. Dick Roach i tajemnica Poliszy Nela cz. 2 - Inwazja bizarro141. Dick Roach i tajemnica Poliszy Nela cz. 1 - Inwazja bizarro142. Powiew Zachodu – Skok z powyłamywanymi nogami143. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 7144. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 6145. TW#7 – Pod gwiazdami z generałem rozmowy, czyli wywiad z Ozarem146. Nienasycenie (drabble konkursowe nr 5)147. Powiew Zachodu – Przerwane rendez-vous (cod#5)148. U okulisty (cod#4)149. Powiew Zachodu – Dobre uczynki się zwracają (cod#3)150. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 5151. Powiew Zachodu – Monopol na Księżycowy Blask (cod#2)152. Powiew Zachodu – Przeklęta szkapa (cod#1)153. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 4154. Dobrze ci w różowym, byku (cod#8)155. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 3156. Spalona kiełbasa (cod#7)157. Śmietnikowe porachunki (cod#6)158. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 2159. Kwadrans i do domu (cod#5)160. Prosimy zachować ciszę161. Poetyckie siano (cod#4)162. Kolorowy obłęd (cod#3)163. Snow na śniegu164. Niewłaściwy księżyc (cod#2)165. Czwarte piętro (cod#1)166. S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 1167. TW#6 - Czystka Ostateczna168. A my tak łatwopalni (drabble konkursowe nr 3)169. Niebieska lekkość bytu #konkursbizarro170. TW#5 - Nowy świat171. Cyberprzestrzeń (drabble konkursowe nr 16)172. Dobry dzień (#komediokonkurs)173. Restauracja174. Czas apokalipsy (drabble konkursowe nr 14)175. TW#4 - Kosmiczni komandosi176. Niepokojące Wydarzenie Kulturalne (drabble konkursowe nr 11)177. Tułacz, cz. 1178. Laseczek179. Grzybon180. TW#3 – Trzy filary181. Przemiana (drabble konkursowe nr 11)182. Swoboda183. Drabbowa niemoc184. TW#2 – Fiesta de despedida185. TW#1 – Dziad spełniony

93 / 185

S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 36
<
S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 34
>

S.T.A.L.K.E.R. Zdążyć przed Zoną cz. 35

Link do części 34: https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php?id_txt=9636&autor=CptUgluk

Gdzieś z daleka, jakby spod wody, usłyszałem niewyraźne mruknięcie:

– No dobra, ziomek, pokaż, co masz dla wuja.

Zorientowałem się, że leżę twarzą do ziemi. Poczułem, jak ktoś szarpie moje obolałe ciało. Świadomość powoli zaczynała wracać. Gdzie ja jestem? Co się stało? Czemu czuję się jak gówno? I kto, do cholery, mnie maca?

– Cssssoooo… – tylko tyle udało mi się wystękać przez spierzchnięte usta. W gębie miałem sucho, a w gardle drapało mnie tak, jakbym przez ostatnie dni żywił się gruboziarnistym piaskiem.

– O kurrrwa! Co jest?! – wrzasnął gość, który przed chwilą przetrząsał moje kieszenie. Jego głos był zniekształcony przez maskę przeciwgazową. Poczułem, że intruz odskoczył ode mnie.

Nadludzkim wysiłkiem przekręciłem się na bok i uniosłem powieki. Oczy też były wysuszone i szczypały jak cholera.

– Csso robisz? – wydusiłem.

Dwa metry ode mnie stał przerażony, a przynajmniej tak sugerowała jego postawa, stalker. Mierzył do mnie z karabinu. Facet nosił kombinezon z motywem leśnego kamuflażu i mimo utrzymującego się otępienia szybko rozpoznałem, że był przedstawicielem Wolności. Zdałem sobie sprawę, że jeśli szybko się nie odezwę, to mogę skończyć z dziurą w głowie.

– Nie srzelaj, ja od na… nauchowsów.

Stalker zmierzył mnie od stóp do głów, ale nadal nie opuszczał broni.

– Ta? Od kiedy naukowcy zatrudniają Zombiaki?

Nie rozumiałem, o czym mówił. Czy to mój umysł jeszcze się dobrze nie rozbudził, czy to raczej on pieprzył od rzeczy?

– Jach to? Jachie Zombiachi?

– Srakie. Lepiej gadaj, co tu robisz, bo zarobisz kulkę.

Ton sugerował, że mówił poważnie, więc nie miałem wyjścia. Wziąłem głęboki wdech i starałem się przywołać do posłuszeństwa zdrętwiały język.

– Zostaem tu wysłany przez Instytut Iwana Puluja. Miaem zebrać próbki i takie tam. Szełem z towarzyszem, ale załafił go Kontroler. Zmierzaem na Kordon, ale obudziem się tu, a ty mierzysz do mnie z broni. Chsesz, to w tej kieszeni mam dochument i przepuskę, możesz zobaszyć.

Zmęczył mnie ten przydługi monolog, siedziałem więc, łapiąc oddech i czekałem na reakcję pana Zielonego. Ten chyba niespecjalnie mi ufał, bo kazał mi trzymać ręce nieruchomo, podszedł bliżej i wyciągnął dokumenty ze wskazanej kieszonki. Popatrzył, podumał i oddał mi papiery. Podczas tej wyprawy zostałem już dwukrotnie wylegitymowany i to przez frakcje stojące po przeciwnej stronie barykady. Gdyby to była gra na konsolę to pewnie wpadłoby mi za to jakieś osiągnięcie.

– No dobra człowieku, ale co ci się stało? Wyglądasz, jakby cię śmierć wyruchała.

– Jak to? Nie rozumiem…

– To sobie zobaczysz. Czekaj. Tylko znajdę lusterko – powiedział i zaczął szperać w ładownicy.

Przełknąłem ślinę, a potem kilkakrotnie otworzyłem i zamknąłem usta, żeby odzyskać możliwość względnie poprawnej artykulacji.

– Co, będziesz sobie makijaż poprawiał?

– Zamknij się. To do sprawdzania, czy trup to faktycznie trup, czy tylko udaje. W sumie żałuję, że nie sprawdziłem na tobie, zanim zacząłem cię obszukiwać.

Oczywiście wiedziałem jakie przeznaczenie miało małe lusterko, ale tą małą uszczypliwością chciałem się odwdzięczyć za nieprzyjemną konieczność wpatrywania się w lufę wycelowanego we mnie karabinu szturmowego.

– A makijaż przydałby się teraz tobie, człowieku – rzekł Wolnościowiec, podając mi prostokącik.

Spojrzałem na swoje odbicie i z początku nie uwierzyłem w to, co zaprezentowało mi lustereczko. Nie poznałem siebie. Przebiegło mi przez myśl, że koleś dla żartu wręczył mi zdjęcie postaci z horroru.

Zobaczyłem niezdrowo zaczerwienioną twarz, która od góry do dołu poprzecinana była fioletowymi błyskawicami tworzącymi coś na wzór rozgałęzionego drzewa. Widziałem kiedyś zdjęcie człowieka trafionego przez piorun i to, co przedstawiło mi lusterko, bardzo przypominało tamten obraz. Białka oczu z kolei przestały być białkami – zrobiły się czerwone, jak gdyby popękały w nich wszystkie naczynia krwionośne. Gdyby nie to, że nadal miałem szaro-zielone tęczówki, trudno byłoby mi uwierzyć, że z odbicia spoglądają na mnie moje własne oczy.

– Boże…

– Nie wiedziałeś, że tak wyglądasz? – dziwił się stalker. – Co ci się stało, czemu tu leżałeś?

– N-nie, wcześniej wyglądałem normalnie… Czemu…?

Zaczęło mi się klarować. Przypomniałem sobie, że kierowałem się do schronienia. Pamiętam, że minąłem Dzicz i wtedy… wtedy zaatakował mnie ten czarny stwór! To znaczy, próbował zaatakować, a potem uciekł. Zrobiło mi się dziwnie… Emisja! Emisja złapała mnie na otwartym terenie! Powinienem już nie żyć, a jednak siedzę na ziemi i oddycham o własnych siłach. Przeżyłem, kosztem normalnego ludzkiego wyglądu, ale jednak! No ale jak to się stało? Co sprawiło, że… Graal!

Ta myśl zadziałała na mnie jak poczwórne espresso. Zacząłem energicznie macać się po kieszeniach, rozglądać gorączkowo dookoła. I nic, ani śladu artefaktu!

– Ej, człowieku! Wszystko gra? – spytał niepewnie mój rozmówca, przyglądając mi się badawczo.

– Nic nie gra, nic! Przeżyłem jebaną Emisję, a nie udało mi się upilnować jednego małego przedmiotu! – odpowiedziałem rozpaczliwie, podpierając głowę rękami.

– Jak to przeżyłeś Emisję? Tu, pod gołym niebem? – w głosie stalkera dało się usłyszeć niedowierzanie.

– Tak, najwyraźniej…

Na wyświetlaczu prawie już rozładowanego PDA migała ikonka wiadomości – długo nie składałem raportu, pewnie Ilczuk wariuje z nerwów. Sprawdziłem godzinę – był kwadrans po siódmej. Musiałem tu przeleżeć całą noc. Ale co mogło się stać z Graalem? Spojrzałem podejrzliwie na Wolnościowca – to on grzebał przy moich niedoszłych zwłokach.

– Powiedz mi szczerze, wziąłeś coś mojego? Miałem tu przypięty złotawy artefakt.

– Nie, człowieku. Jakbym znalazł, to może bym i wziął. Ale nie znalazłem. Ja szukałem apteczki i amunicji, takie drobiazgi mogą się przydać w drodze na Wielką Ziemię. A ty wyglądałeś na trupa, więc i tak byś ich nie potrzebował. To znaczy, jeśli byś tym trupem był.

Intensywnie myślałem, co robić dalej. Mój niespodziewany towarzysz chyba zauważył w moich czerwonych oczach desperację, bo zaraz dodał:

– Ale widziałem z daleka, że kręciło się przy tobie dwóch gości. Podszedłem do ciebie dopiero, jak zniknęli mi z oczu. Może oni wzięli twoją zabawkę?

Serce zabiło mi szybciej.

– W którą stronę poszli?

– O, tam, w stronę bazy jajogłowych w Jantarze.

W świetle sytuacji, w której się znalazłem, Wolnościowiec był moim jedynym źródłem informacji. Nie wiem czy dobrym, czy złym, uczciwym czy oszustem. Było to jednak wszystko, na co mogłem w tej chwili liczyć. Musiałem mu zaufać. Zwłaszcza że jeśli mówił prawdę, to tamci mogą przehandlować Graala u tutejszych naukowców, a wtedy za cholerę go nie odzyskam.

W związku z tym, że byłem bardzo osłabiony, mizernie uzbrojony, a do tego pozbawiony mojej nadnaturalnej tarczy ochronnej, wpadł mi do głowy pewien pomysł.

– Mówiłeś, że chcesz wyjść z Zony. Masz jakiś plan?

– Nie, idę na żywioł.

Świetnie.

– Posłuchaj mnie. Mogę pomóc ci dostać się do Świata Zewnętrznego. Legalnie i bez ryzyka przekroczysz Kordon. Mam przepustkę od naukowców. Zresztą, czekają już na mnie – dodałem szybko na wypadek, gdyby pan Zielony zechciał siłą odebrać mi przepustkę. – Mogę zabrać cię ze sobą.

– Ahaa, a jaki jest warunek?

Wiedział skubany, że to transakcja dwustronna.

– Pomożesz mi odnaleźć gości, którzy wzięli moją własność. No i odzyskać ją.

– To co to właściwie jest, że tak ci na tym zależy?

– Nieważne. Jest to próbka, po którą wysłał mnie pracodawca i nie mogę wrócić bez niej, rozumiesz? To bardzo ważne między innymi z perspektywy tego, co się tu ostatnio wyprawia.

Stalker pomyślał, pokiwał głową i ostatecznie wyciągnął do mnie rękę na znak zgody. Pomógł mi wstać.

– Niech będzie, w sumie nie wiem nawet, czy chcę wiedzieć. Ale jak ma to pomóc w ogarnięciu tego burdelu, to jestem z tobą, człowieku. Tylko nie zaraź mnie tym czymś z twarzy, to ohydne. A tak w ogóle to wołają na mnie Architekt. Fiodor Architekt.

– Czemu akurat Architekt?

– Długa historia – uciął Wolnościowiec. – A ciebie jak zwą?

Wziąłem głęboki wdech, spodziewając się już tego, co za chwilę nastąpi.

– Dawid Pietrowicz. Pietrow.

– Pietrow… – powtórzył Fiodor i choć jego twarz kryła się pod maską, czułem, że wyrasta na niej głupawy uśmiech. – A znasz ten jak stalker Pietrow…

– Znam. Ruszajmy już, proszę.

***

Przy którejś z kolei kępie zarośli coś mnie tknęło i wstrzymałem Architekta jeszcze na chwilę. Przypomniałem sobie o gazie, który nadal spoczywał w plecaku. Czemu nie wyjąłem go po akcji z Nibypsami przy ciężarówce? Chyba po prostu byłem zbyt zmęczony i roztrzęsiony po przygodzie z Kontrolerem i zwyczajnie zapomniałem to zrobić.

Ściągnąłem plecak i wydobyłem ze środka puszkę, która poprzednio uratowała mnie i Mykę przed ślepymi psami. LR-kę straciłem, przy sobie miałem tylko pistolet z niepełnym magazynkiem, uznałem więc, że gaz jako dodatkowe narzędzie obrony będzie lepszy niż nic. Przypiąłem pojemnik do pasa i pokazałem nowemu towarzyszowi z przypadku kciuk w górę. Można ruszać.

Rozpoczęliśmy marsz w kierunku bunkra stanowiącego mobilne laboratorium naukowców w Jantarze. Byłem obolały, a rana na dłoni dokuczała mi jeszcze bardziej niż wcześniej. Sprawdziłem też wyposażenie i okazało się, że kolesie, którzy grzebali przy moich rzeczach, zanim zabrał się za to Fiodor, oprócz Graala przywłaszczyli sobie dodatkowe magazynki do broni, apteczkę i trochę żarcia. Nie wzięli unieszkodliwionego przez artefakt detektora i PDA, myśląc zapewne, że sprzęty padły. Na szczęście chyba też nie grzebali mi w plecaku zbyt dokładnie, bo przeoczyli dwa woreczki z wodą pitną. W ustach nadal miałem sucho, więc wdzięczny losowi za niefrasobliwość cmentarnych hien przedostatnią saszetkę chłodnego płynu opróżniłem praktycznie jednym haustem.

Po drodze Architekt dopytywał mnie jeszcze o Emisję i o to, w jaki sposób przetrwałem na otwartym terenie. Czułem, że nie był do końca przekonany co do mojej wersji wydarzeń. Po chwili zastanowienia uznałem, że uchylę przed nim rąbka tajemnicy o Graalu. Oczywiście nie powiedziałem mu wszystkiego – tylko to, że ten niezbadany dotąd obiekt hipotetycznie mógł mieć w tej sytuacji kluczowe znaczenie. Przezornie dodałem też, że może być potencjalnie niebezpieczny i dlatego muszę go prędko dostarczyć naukowcom.

Zresztą nie byłem w stanie powiedzieć Fiodorowi więcej konkretów – sam nie wiedziałem jak to wszystko wytłumaczyć. Obawiałem się też, że być może to, że nie umarłem od razu, niczego nie gwarantuje. Teraz niby czuję się jako tako, ale skąd mam wiedzieć, że nie padnę w ciągu tygodnia? Nie wiem, czy ta przygoda nie odbije się echem za jakiś czas. A jeśli tak to kiedy? Czy zmiany w wyglądzie zewnętrznym to jedyna pamiątka, jaką Zona mi zostawiła, czy może w środku też odbyła się jakaś rewolucja? Odpowiedzi nie mam i pewnie mieć nie będę – trzeba żyć dalej. Jak to lubią mówić mechanicy – jeździć, obserwować.

Link do części 36: https://t3kstura.eu/pokaz_tekst.php?id_txt=9687&autor=CptUgluk

11143 zzs

Liczba ocen: 2
81%
0%
25%
50%
75%
100%
© Copyright - wszystkie prawa zastrzeżone.
Autor: !CptUgluk
Dodano: 2021-12-17 09:50:57
Kategoria: fantastyka
Liczba wejść:
Folder: S.T.A.L.K.E.R.

    Komentarzy: 7

  • ~Manta
    2 lata temu
    No jestem ciekawa jak rozwinie się znajomość Architekta z Pietrowem. Ciekawy zabieg: bohater musi zaufać osobie, której ufać nie powinien. Git fragment 
  • *alfonsyna
    2 lata temuz dużym wykopem
    Czyli jednak jeszcze sobie trochę pojeździ i poobserwuje! No i nici z trupa niniejszym, przynajmniej na pewien czas, choć akurat niespecjalnie mnie to zdziwiło. Ta końcówka im dalej w las, tym bardziej mi odpowiada. A już się obawiałam, że to ostatni odcinek!
  • !CptUgluk
    2 lata temu
    alfonsyna no tak wyszło  Za wcześnie na trupa, trzeba w końcu jakoś godnie zamknąć tę historię. A z finału, przyznam bezczelnie, jestem bardzo zadowolony. Cieszę się, że przypasiło, mimo że głód trupów był silny  Piknie dziękuję!
  • ~Manta
    2 lata temu
    No jestem ciekawa jak rozwinie się znajomość Architekta z Pietrowem. Ciekawy zabieg: bohater musi zaufać osobie, której ufać nie powinien. Git fragment 
  • !CptUgluk
    2 lata temu
    Manta oj, coś się koment zdublował dziwnie 
    Czasem trzeba postawić wszystko na jedną kartę, wyjścia nie ma. Dawid i Fiodor to duet, który całkiem miło mi się pisało  Dziękuję za dobre słowo!
  • ^Ozar
    2 lata temuz wykopem
    Cześć. Nadrabiam zaległości i czynię to z wielką przyjemnością, bo twoja seria bardzo mi przypadła do gustu i to z trzech powodów. Tym razem komentarz do części od 32 do 35, bo chyba dalej nie dam rady.
    1. Klimat który mnie interesuje
    2. Pomysł na fabułę i ciekawe prowadzenie serii
    3. Dodatki, które dodają coś innego, ciekawego, jak choćby czarna dziura, czy Graal 
    
    Odcinek 32. 
    Tu jak widzę tragedia. Bohater traci swojego kolegę, a nawet można powiedzieć przyjaciela. Wprowadzasz ciekawą postać kontrolera, który jest sensowny i dobrze opisany. To chyba jak mi się wydaje na razie najgroźniejsza istota w Zonie. Pijawka może sobie być wielka jak autobus, ale panowanie nad umysłem to już inna półka. Jak widzę Davidem to mocno wstrząsnęło i wcale mnie to nie dziwi. 
    Odcinek 33. 
    Tu jak widzę powrót do młodości. Fajnie że wrzuciłeś takie spektrum, bo to po pierwsze daje jakby odpoczynek od Zony, a do tego pokazuje jak kształtował się świat bohatera i dlaczego ma taki charakter jaki ma. Cóż strata stratą, ale czas ruszyć w drogę powrotną. Trochę smutne, że Dawid nawet z Graalem nie może pomóc swojemu towarzyszowi. A może powinien spróbować, licząc na to, że Graal osłoni go przed zdolnościami Kontrolera? Mogłeś spróbować czegoś w tym klimacie. 
    Odcinek 34/35
    Hahahahaha no i trafił na chodzący autobus... Fajny pomysł, żeby pokazać czytelnikowi, że ten artefakt działa nawet na tak wielkie stwory. Graal działa i ogromna bestia odchodzi. Już się wydaje, że jest wszystko super, a tu atak emisji. Kurdę fajnie to zrobiłeś. Taka mistrzowska sinusoida akcji. Raz do góry, a raz na dół jak kolejce górskiej. Bohater nie ma gdzie się ukryć, a to oznacza śmierć. 
    Jednak... nie umiera, choć jego ciało wygląda już inaczej. Jak widzę Graal ma wiele możliwości.
    Tu nowa postać Architekta z Wolności. To ciekawa postać i choć nie dowierza Dawidowi (bo ten wygląda jak Zombi), to jednak pomaga mu. Wydaje się, że akurat czas był na kogoś nowego. 
    
    Reasumując dalej ciekawie prowadzisz czytelnika. Masz wszystko sensownie poukładane przynajmniej jeśli chodzi o fabułę (błędów nie poprawiam, bo są tu mądrzejsi). 
    Nadal uważam, że to najlepsza seria jaką czytałem i czytam na T3kstura. 
    Jak dam radę jutro reszta.  
    "Większość populacji nie rozumie, co się naprawdę dzieje. I nawet nie ma pojęcia, że nie rozumie." Noam Chomski
  • !CptUgluk
    2 lata temu
    Ozar Również odpowiem zbiorczo 
    
    Bardzo mnie cieszy, że opowieść przypadła Ci do gustu. Jeśli czytelnik jest zadowolony, autor raduje się tym bardziej!
    
    Dawid być może mógł coś popróbować w sprawie Kontrolera, jednak oprócz samego mutanta, kręciło się tam sporo kontrolowanych przez niego uzbrojonych zombie. Stąd taka decyzja. Uznałem też, że dobrze taki zabieg zrobi historii - dramat i bezsilność głównego bohatera to kolejne kilogramy psychicznego bagażu, jakie musi ze sobą dźwigać. Dlatego wybrałem tę furtkę 
    Po zdobyciu Graala też nie mogło być za łatwo, musiałem trochę urozmaicić podróż Dawidowi 
    
    Błędy się znajdą i to niemało, jednak cieszę się, że fabuła Ci "siadła". Duże ukłony dla Ciebie, Ozarze, za tak piękne słowa. Zapraszam dalej, lada moment finał. Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się końcówką 
    
    Pozdrawiam najserdeczniej!
Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.